niedziela, 9 marca 2014

Naruto cz.3:Jak to było z odbiciem Sasuke i Drużyną Wesołego Pierścienia:Cel podróży.

Witam szanowną grupę czytaczy mojego bloga!
Kyuu:Cieszymy się z osób,które zaczną czytać ostatnią część historii rodem z ,,Naruto".
Naru:Mamy nadzieję,że wytrwacie do końca.
Czyżbyście się przyzwyczaili do bloga?
Naru & Kyuu:Tak.
To się cieszę^^A teraz,zapraszamy do czytania opowieści do poduszki...Stop!Nie do poduszki!
-)(-)(-)(-)(-)(-)(-
Zaczął grać na swoich skrzypcach świerszcz.Dość duża grupa osób już od 10 minut paczała się w wejście do kryjówki Orochimaru.
-No,to na co czekamy?
-Na zaproszenie od Orosia.Dobra,robimy wjazd na chatę,rozwalamy mu ją(chatę),szukamy Wężowego i zabieramy od niego Sasuke i lecimy do domu.Powinniśmy się wyrobić przed kolacją.-powiedziała Will.
-Zgadzam się z Willmerą. No,ruszamy!
-HAI!-to chyba ulubiona odpowiedź Wesołej Drużyny Pierścienia.
I weszli do kryjówki Orosia.
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
Orochimaru szedł właśnie przez korytarz,gwiżdżąc wesoło po drodze.Nagle usłyszał hałas.,,To chyba Sasuke.Pewnie ktoś go znowu zdenerwował i wyrzucił go(nie Sasuke,tego biedaka)przez ścianę."
I tak szedł,nie przejmując się odgłosami rozwalającej się kryjówki należącej do szanownego(w jego mniemaniu)i uczciwego(ta...jasne)węża.
W tym samym czasie Darka i Will rozwalały domek Orochimaru w najlepsze.
-Dobra,Will,ty idziesz załatwić Karin,ja lecę do Orosia,a reszta Saska poszuka!
-Okej^^.
I tak się dziewczyny rozdzieliły.Will,kierowana przez swój umysł(co jest?Ma własny rozum?Kyuu:Ale,Autorko,to on podobno odpowiada za myślenie...Ja:Chyba nie w moim wypadku...),poszła w stronę czerwonowłosej osóbki z klanu Uzumaki,więc w pewnym sensie jest kuzynką Naru,ale on się do niej nie przyznaje,więc Will mogła zrobić sobie z nią co zechce^^.Tak więc jedna z ulubionych blogerów w świecie Shaman King,Bakuganów i Młodych Tytanów poszła szukać Karin.
Znalazła szybko swoją ofiarę.Jednak Will postanowiła pobawić się z Karin trochę później,jak wróci do domu.Tam ma bardziej profesjonalne ,,istrumenty''dla przypadków specjalnych.Karin,zbyt zajęta patrzeniem w zdjęcie Sasuke,nie zauważyła,że jej ulubiony wazon,w rękach Will ,spada na jej głowę.Nastoletnia autorka związała mocno swoją ofiarę liną,narysowała pieczęć na jej czole,położyła w bezpieczne i schowane miejsce z jako takim dostępem do tlenu(torturowanie martwej osoby nie jest fajne).Potem znalazła swoim umysłem Saska i szybko pobiegła do niego.W tym czasie Darka,jak śnieżny tygrys,czaiła się na Orochimaru. Muszę to powiedzieć:ja,narrator,składam kondolencję Karin i Orosiowi.Trafili na najgorszy los,jaki mógł ich kiedykolwiek spotkać...(Ja i Will:My ciebie też lubimy,narratorze^^)
W każdym razie:Darka,odmierzywszy odległość,(była na suficie,trzymając się nogami za belkę)zrobiła,,nietoperza''i doprowadziła prawie do zawału Orochimaru.
-C-co t-t-ty t-t-tu r-ro-robisz?!-wyjąkał przestraszony Oroś.
-A tak sobie zwiedzam i ewentualnie...planuję jak cię zabić.
,,Co robić?Co robić?!Przecież życie jeszcze mi miłe!"
Te,jakże pozytywne rozmyślania Wężowego przerwała Darka:
-Chyba,że podpiszesz ten papier bez czytania go.
,,Bez czytania?To jakaś zasadzka,ale...nie chcę jeszcze umierać!"
-Jaką mam gwarancję na to,że jak go podpiszę,to mnie nie zabijesz?
-Tak to nie dawałabym ci żadnego ultimatum.Więc,albo podpisujesz bez czytania i przeżyjesz,albo nie podpisujesz i cię zabijam.Wybieraj.
-Dobra,podpiszę.Gdzie pędzelek i farba?
-Nie będą ci potrzebne.Masz podpisać to krwią.Umiesz chyba przebić sobie palec kunai'em,co nie?To trochę jak z przywołaniem: po prostu to jest konieczne.
-Dobra już dobra.
A Darka miała takie myśli: ,,No pięknie,jeszcze łaskę mi robi,że to podpisuje.Być może i nie umrze,ale po godzinie będzie błagał o szybką i bezbolesną śmierć.''
Orochimaru podpisał świstek,Darka też,ale już atramentem(Wężowy myślał,że to krew,bo była czerwona i Darka przebiła palec,ale tak naprawdę przebiła mały balonik na palcu.Stara dobra sztuczka do oszukania ludzi^^),Orochimaru o tym jednak nie wiedział.Potem ktoś walnął Orosia w głowę i pozbawił go przytomności.
-Dzięki za pomoc,Kurama^^.
-Spoko,nie ma sprawy.Trzeba go jeszcze związać.
Związali Orochimaru porządną liną,która zasysa chakre związanego osobnika i założyli taką samą pieczęć jak Karin.
-Dobra,lećmy do Sasuke,pewnie Naru i Will już tam są.
I tak dwójka z Wesołej Drużyny Pierścienia poszli zabalować do pokoju Sasuke.
*^&^*&^*^&^*^&^*^&^*^&^*^&^*
,,Rany...ale nudy.I po cholerę odchodziłem z wioski?Tam przynajmniej się coś zawsze działo''.
Pewnie się domyśliliście,że są to myśli Sasuke.Nie słyszał odgłosów walącej się kryjówki,ze względu na to,że swój pokój miał na szarym końcu tego dziwnego budynku.I nagle,jak grom z wysokiego nieba,do jego pokoju wpadła Will,krzycząc:
-SASUKE!
Po czym rzuciła mu się na szyję.Zaraz za nią,spokojnie i kulturalnie wszedł Naruto i Shun,rozprawiając nad jakże ważnym i koniecznym tematem,którym jest pogrzeb Orochimaru:
-Załatwimy mu nagrobek o kształcie węża,no wiesz,Mandy.-powiedział Naru.
-Tak, i dorzucimy jeszcze jakiś ładny wazon na kwiaty.Oczywiście,z motywem węża.
-Lub smoka.
-Zgoda.
I tak sobie rozmawiali,dopóki nie zauważyli,że Will prawie udusiła Saska:
-Will-san,mieliśmy go uwolnić,nie udusić.
-Puść go Will,potem go poprzytulasz,masz jeszcze sporo czasu na to.-powiedział Shun.
-No dobra.
Will z wielką niechęcią puściła aktualnie byłego missing-ninja.Sasuke wreszcie mógł oddychać i się zapytać:
-Co wy tu robicie?
-Jak to co?Robimy wjazd do bazy Orochimaru. Darka już go pewnie przekonała do podpisania kawałka świstka.
-Jakiego świstka?
Wtedy Darka i Kyuu weszli do środka:
-No cóż,zapisał na mnie swoje akty własności,wypuścił cię z niewoli,pozwolił się torturować i już nie może zaatakować Konohy.
-Jak go do tego zmusiłaś o.O
-No cóż,czysty talent^^Dobra,chodźmy do Tsuny,pewnie gdzieś się kręci.
-Jestem tuż obok ciebie,Darka.
-A to spoko.Wyjmuj.
No i Tsunade wyjęła...całe mnóstwo sake.To właśnie wzięła na prośbę Darki.Nie wyjęła nawet jednej butelki z Mordoru czy od Wężowego,tylko te,które tu przytargała z Konohy.
-Wiesz,że tego wszystkiego sami nie wypijemy?o.O
-Wiem,dlatego też zaprosiłam Gaarę,Jiraję,Czwartego Raikage i Killera Bee.
-Dobra,zmieniam zdanie,wystarczy.
-Ale chwila,kim jest reszta osób?
-Dobra,powiem to są:Lyserg,to ten z kryształem,Anna,chyba wiesz kto,Ren to ten z czubem,Yoh i Hao to ci bliźniacy,ten z długimi włosami to Hao i jest starszy,a ten z mandarynkowymi słuchawkami to Yoh.
Po odpowiedzeniu na wszystkie kolejne pytania Sasuke, cała kompania z gośćmi zabalowała w byłym pokoju Sasuke. Wypili hektalitry sake.Dobrze,że wzięli ze sobą tabletki na kaca.Kiedy Kabuto przyszedł,dostał w głowę pustą butelką po alkoholu.Hao i Yoh zaczęli śpiewać jakieś piosenki,o dziwo dobrze im to szło,Anna leżała na kolanach swojego narzeczonego,Will tuliła się do Sasuke,któremu to nawet nie przeszkadzało,Darka i Shun opierali się o siebie nawzajem i gadali o jakiś pierdołach,Shikamaru i Lyserg próbowali grać w shogi,Shizune próbowała powstrzymać Tsunade i Jiraję przed konkursem:,,Kto więcej wypije?'',Gaara,Naru,Kyuu,Bee i Raikage grali w butelkę na wyzwania.Ren,jako jedyny nic nie wypił(mamy na myśli alkohol).Siedział w kącie,patrząc na wszystkich,a w ręku trzymał butelkę z mlekiem.I w ten sposób cała gromada do reszty rozwaliła dom Orochimaru.
Następnego dnia rano...
Pierwszy obudził  się Ren,chyba jako jedyny nie miał kaca.Reszta opróżniła całe zapasy Wężowego i te wzięte Tsunade. Młody Tao zabrał się za robienie śniadania w stylu chińskim,czyli:mnóstwo warzyw,makaronu i przypraw,a całość bardzo smaczna.Ugotował dwa takie wielkie kotły,przeznaczone do gotowania obiadów,a nie do trucizn(Oroś musiał je podpisać,bo za dużo osób mu umierało od trucizn w zupie).Jakieś pół godziny po sporządzeniu posiłku,reszta osób z kompanii do picia zaczęła się budzić,wywabiona z krainy snu przez przyjemny zapach.Po porannych czynnościach,wypraniu ubrań(ciuchy pożyczyli od Wężowego,dopóki ich własne nie wyschną),prysznicu i po wzięciu tabletek na kaca(sporządzone przez Tsunade),zaczęli jeść śniadanie.Po zakończonym posiłku,wszyscy postanowili wreszcie wrócić do domu.Dotarli tam po trzech dniach,bo Sasuke znał drogę na skróty.Były uczeń Wężowego zamieszkał razem z Autorką i Wesołą Drużyną Pierścienia,bo wszyscy mieszkali razem.Anna,Yoh,Hao,Lyserg i Ren nie mogli jednak zostać na dłużej.Musieli wracać do swojego świata,ponieważ trwał jeszcze turniej na Króla Szamanów.Will z Shunem wrócili do pałacu,gdzie mieszkali ludzie z Shaman King,Bakugana,Młodych Tytanów i mieszkała oczywiście Will.
Darka zaczęła już bawić się z Orochimaru w sali tortur,Will też z tego pomieszczenia korzystała,ze względu na to,że jej salę czasem wynajmowała Yuri Asakura.Reszta osób nie wiedziała,co one tam robią,ale obie wychodziły z tego pokoju ogromnie z siebie zadowolone.
Lecz pewnego dnia Darka oznajmiła:
-Zgromadzony Ludu!Następnym razem lecimy do Akatsuki uwolnić Itachi'ego,żeby nam tu nie zginął!I zrobimy imprezę u Liderka,który jest prawdopodobnym krewniakiem Naru,Nagato Uzumaki,szerzej znany jako Pain!
-HAI!
Sasuke już znał całą historię wymordowania jego klanu i już nie miał żadnych wontów do Łasicy.Nawet się cieszył,że nie musi już się mścić za klan.Może już mieć spokojne sumienie.Darka zamontowała drzwi z Mordoru w swoim pokoju,do dzisiaj wszyscy się zastanawiają,jak ona to zrobiła?Z kolei Shikamaru pokochał wręcz swoją nową poduszkę. Sasuke zaczął się ubierać,że tak to ujmę,bardziej normalnie,bo ubierał się w:czarne spodnie shinobi,czarne buty shinobi,czarny podkoszulek i granatową bluzę ze znakiem klanu Uchicha.A skoro jesteśmy przy ubiorze,to Naru nie zakładał swojego pomarańczowego dresu,tylko wygodne czarne spodnie,czarną koszulkę z symbolem Kraju Ognia i czerwony płaszcz z czarnym ogniem na dole,a na plecacj miał kanji:Kyuu(dziewięć) i wokół znaku było dziewięć czarnych płomieni.
No i taki jest koniec opowieści o odbijaniu Sasuke.
+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+
To już jest koniec tych one-shotów.
Kyuu:Fajnie było,ale i tak uważam,że za dużo wypiliśmy.
Oj,czepiasz się,ważne,że zadanie zostało wykonane.
Naru:To prawda.
Sasuke:Dziękujemy Will,że się zgodziła wystąpić w opowieści.Shunowi też,że wytrzymał tyle, nie tracąc przy tym swojego opanowania.
Do następnego!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

3 komentarze:

  1. Ależ to ja dziękuję, Sasuke ^^
    Ale zacznijmy od początku:
    DZIĘKI CI, O DOBRY CZŁWIEKU, ZA MOŻLIWOŚĆ RZUCENIA SIĘ NA SASUKE I ZA KARIN W PAKIECIE! Durna, ruda wiedźma i w dodatku masochistka -,-
    Shun: Po czym wnosisz?
    No jakby nie była masochistkę to by się nie pozwalała gryźć po szyi i rękach -,-
    Shun: W sumie racja.
    Nooo...
    XD Upiłam się na imprze u Orosia razwm z postaciami z Naruto XD Kurde, tego jeszcze nie było XD Co prawda u Tytanów się już upiłam... (jakież było moje zdziwienie kiedy znalazłam Zwinnego i Wodnika wiszących do góry nogami. W sumie nic dziwnego, ale wisieli za oknem Wieży, kilkadziesiąt metrów nad ziemią i to w dodatku w samej bieliźnie O.o)... a dzisiaj idę na imprę do Aiko. Pozwoliła mi rozebrać Keith'a kiedy będzie wisiał na rurze *q*
    Shun: O NIE! NIE MA MOWY! POZA TYM DLACZEGO JA NIC O TYM NIE WIEM?!
    Eee... bo planowaliśmy cię związać i zamknąć w piwnicy razem z Samuelem, bo jesteście zbyt wyrafinowani na striptiz?
    Shun: -,-
    No co? Martin chciał tańczyć na rurze... ale pomysł z piwnicą był mój ^^''
    Shun: Wybacz, Darka, ale zabieram Will na poważną rozmowę *ciągnie ją w stronę drzwi*
    Nie! Ja chcę skończyć komentarz! Darka, jak już będziecie ratować Itachi'ego to mogę iść z wami?! Ja go ocham nawet bardziej od Sasuke... *znikają za drzwiami*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że pójdziesz!!!Bez ciebie ani rusz.Shun,odpuść Will,jest dorosłą kobietą,a poza tym,jeżeli Keith pozwala się rozbierać na imprezach...to już jego sprawa.
    Sasuke:Też nie lubię Karin,Will-san^^
    Wiemy o tym,Sasek.I wiemy też,że kochasz swojego braciszka.Will,ja też kocham Itasia^^Uwielbiam go:3
    Naru:I tak za dużo wypiliśmy...Tsunade-obaa-chan przyniosła...czekaj,zaraz policzę...50 butelek sake na 13+4 osoby,czyli 50 butelek na 17 osób!
    Nie zapominaj,że mówimy tu też o Tsunie i Jiraji...Ale nic to!O bliźniakach już piszę one-shota,nie wiem jeszcze,czy będę go dzielić...się zobaczy.
    Weny życzymy:
    Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie sęk w tym, że Keith NIE pozwala się rozbierać XD Ale spoko! Aiko i Martin powiedzieli, że skombinują patelnię i kajdanki jakby chciał stawiać opór XD

      Usuń