Witajcie drodzy towarzysze!Jak zauważyliście,rozpoczynamy kolejny one-shot , specjalnie dla Will,w którym także wystąpi!Nie martwcie się,mam jej zgodę na wystąpienie w historii:3
Odbijamy w niej Sasuke i nawet Mordor nam nie przeszkodzi!!!
Kyuu:Zacznijmy od tego,że przez niego przechodziliśmy...
Naru:Jeżeli zdołacie to przeczytać,to wam gratuluję.
Oj cicho tam!Kyuu,nie zdradzaj,co będzie!A teraz zacznijmy...
~-$-~
Gdzieś w Konoha-Gakure,w tajnej kryjówce ochranianej niezliczonymi pieczęciami,zebrała się wyjątkowa grupa.Byli to oczywiście przyjaciele Naruto,były tam także Darka i Will.Wygląda na to,że omawiają ważną sprawę...
-No dobra ludzie,trzeba Sasuke odbić!Nie będzie się już męczył z Orochimaru!-Oj,marny będzie jego los,oj marny...
-Darka,a ten pomysł z upiciem Orochimaru aktualny?-pyta się Naruto.
-Niee,okazuje się,że to wypalony pomysł,już ktoś mnie uprzedził,zdaje się,że Polska z Hetalii na Tanuki.Upił Rosję,żeby niepodległość mu nadać...Nic to!Będzie inny plan,ale potrzebuję do tego kilku osób...Will,masz jakiś pomysł,kogo zabrać?
-No trzeba zabrać Asakurów i Annę,to pewne,przydadzą się.
-Shika też pójdzie,przyda się strateg,no i Naruto też pójdzie,i Tsunade,jako medyk...
Nagle wtrąciła się Sakura:
-Ale jak Tsunade-sama ma z tobą pójść?Starszyzna się nie zgodzi...
-Ja i Will jesteśmy ponad nimi,a jeżeli się nie zgodzą...
-...To nie mają co liczyć na litość z naszej strony...bo Sasuke TRZEBA odbić!!!
-Dobra,Tsunade jako medyk,Kyuubi,bo nie zostawi przecież Naruto samego...No i Ren też pójdzie.To chyba wszyscy.
Sakurze pojawia się żyłka na czole,ale się uśmiecha:
-A dlaczego ja nie idę?
-Bo byłoby nas za dużo,poza tym jako medyk idzie Tsunade,która na stówę weźmie Shizune,więc mamy dwóch medyków,a poza tym,nie chcę,żeby ta misja była jawna,już się postarałam,żeby ukryć to,że Hokage nie ma we wiosce,obgadałam to z Gaarą,zgodził się nas kryć.I nie chcę,żeby Karin cię zobaczyła,niepotrzebne zamieszanie by powstało.Poza tym,jakiś dobry medyk musi zostać we wiosce,tak na wszelki wypadek,a Tsuna się ze mną zgadza w tej sprawie.
Sakura,łagodnie powiedzieć,była zawiedziona,że nie idzie,ale rozumie powody.Ktoś szpitalem zająć się musi,a skoro Tsunade nie będzie...
-I jeszcze masz jedno zadanie tutaj-odezwała się Will-Musisz rozpowiadać z Ino,że naprawdę idziemy do Suny.Ta misja jest tajna,nie chcemy,żeby ktokolwiek się o niej dowiedział.To bardzo ważne zadanie,więc musisz wypełnić je dokładnie,starannie i ostrożnie.
-Dobra,weźmiemy jeszcze Lyserga, bo ktoś Saska musi nam namierzyć...
-A dlaczego nie ja?!-oburzył się Kiba.
-Ze względu na to, że Lyserg potrafi robić arcytrudną czynność, a ty nie potrafisz, a jest to myślenie.Nawet Naru wie, co robić i nie wyskakuje jak Filip z Konopii.
-I nie, nie będziesz miał żadnego zadania tutaj.Po prostu się nie wtrącaj, bo wszystko zepsujesz.
-W takim razie dlaczego idzie Naruto?!!!
-Bp przecież każdy w wiosce wie,że Tsunade by go wzięła do Suny czy gdziekolwiek indziej.A wzięłaby go zwłaszcza do Suny, z powodu, że przyjaźnią się z Gaarą.
-Ale...
Darce już cierpliwość się skończyła
-Oj już cicho siedź!Albo nie...
Bierze Kibę i wywala go z kryjówki.
-I już nikt mi tu nie kwestionuje moich lub Will wyborów!
-H-hai...-wyjęczeli.
-A więc idą:Naru, Kyuu,bo Lis nie puści Naru samego,Ja i Shun,bo bez niego ani rusz,Darka,bliżniaki,Anna,Ren,Lyserg,Tsunade z Shizune,Shika.To ostateczny i niepodważalny wybór Sądu Wysokiego!Ja pójdę po bliźniaków i resztę,Darka zasuwa po Tsunę.A teraz:rozejść się!Spotykamy się o pierwszej w nocy pod bramą wioski!
-HAI!!!
I tak wszyscy wyruszyli się szykować i załatwiać swoje sprawy.
$&$
Narracja 1.osobowa,Darka
No więc idę do najważniejszego buynku w całej wiosce,a jest spory kawałek do przejścia.Miałam pogadać ze starszyzną.Wypróbuję na nich dyplomację argumencyjną:Perswazja i Rozsądek.Moja Perswazja to pięści,a rozsądek to dobrze wymieżone,bolesne i silne kopniaki.Na pewno mi się uda ich przekonać!Będą tak zachwyceni,że trafią do szpitala!Idąc do urzędu państwa,nuciłam sobie piosenkę Hollywood Undead:We are:
-We are, we are, we are made from broken parts,We are, we are, we are broken from the start,
And our hearts, our hearts, they were beating in the dark,
'Cuz we are, we are, we are built from broken parts.
I w ten sposób doszłam do budynku urzędowego.Weszłam i skierowałam swe kroki w stronę gabinetu starszych.Oczywiście nie mogłam się powstrzymać,aby otworzyć drzwi w stylu:,,z glana!",bo oczywiście miałam założone kochane glany z czerwonymi neonowymi sznurówkami.A skoro jestem przy ubiorze,miałam na sobie ulubione bojówki,czarny podkoszulek,zieloną bluzę,która w miejscu,gdzie powinna mieć rękawy,po prostu ich nie miała,ze względu na to,że zostały odcięte kunai'em.Na dłoniach miałam czarne bezpalcówki.
Wykopałam drzwi z zawiasów,czym oczywiście zdenerwowałam naszą drogą starszyznę:
-Darka,do ciężkiej cholery,to już piąte w tym miesiącu!!!
Dopiero piąte?Coś się ostatnio rozleniwiłam.Ale niedługo to naprawię,właściwie za chwilę.
-Siema,mam sprawę...
-Tego się domyślamy.
Tylko siłą woli powstrzymałam się przed trzepnięciem tego dziadka w głowę.Chyba wiedzą,że mam świra w temacie przerywania innym...
-Uspokuj się,Darka,kara ich nie uniknie,spokojnie...Dobra ludzie,biorę Tsunade na misję do Suny.
-Z jakiej racji?!Myślisz,że ci pozwolimy???Niedoczekanie twoje!
-Niedoczekanie wasze,że mi zabronicie.-odpowiedziałam spokojnie.
W tym momencie dziadkowie nie wytrzymali i zaatakowali mnie.Nic dziwnego,ale wściekłość nie pomaga w walce,wyczerpuje tylko siły,dlatego zwykle staram się być spokojna,ale jak ktoś mnie nazwie dziewczynką...oj marny jego los,oj marny...
No więc oni mnie zaatakowali,a ja tylko stałam spokojnie,ku ich jeszcze większej wściekłości.To nie tak,że ja ich lekceważę czy coś...ale po prostu są dla mnie za wolni.Może gdyby byli w moim wieku to by się wyrobili ale...starość nie radość^^
Diadek przewrócił się ,próbując mnie dorwać o...dywan.Ot taki zwykły dywan,który bardzo lubię,jest taki kolorowy i ładny.Z tym że facet się na mnie przewrócił.Zdenerwowałam się i wykopałam go z siebie,a on,biorąc po drodzę drugą starszą polecieli do okna,wybili je,ze względu na to,że było zamknięte,i wylecieli z czwartego piętra.
-Ups...trudno i tak,jak na złość się wyliżą z tego,a mieszkańcy im na pewno pomogą...chyba.No,noc to,trza iść po Tsunade i Shizune,bo same się przecież nie dowiedzą...
-Tsuna,idziemy skopać tyłek Orochimaru,idziesz z nami?!
-Dokopać Orosiowi...?I przy okazji Sasuke sprowadzić do wioski,no nie...?
-No...tak.
-Wchodzę w to.Shizune,pakuj nas!
-A i jeszcze jedno...weź jeszcze...
Co weźmie Tsuna na moją prośbę?O tym będzie duuuużo dalej.
-Wezmę,zobaczysz,jeszcze nie widziałaś,ile mogę TEGO zabrać...u Orochimaru też TO będzie.A i jeszcze jedno:gdzie i kiedy?
-O pierwszej w nocy pod bramą.
-Dobra,idź się szykuj.
*_*_*_*_*
Narrator 3.osobowy,jesteśmy u Shuna i Will
Dwójka niezwykłych osób szła właśnie przez wioskę,szukając pewnego miejsca,którym okazał się opuszczony dom.Will i Shun weszli do zapuszczonej ulicy i weszli do tego właśnie mieszkania.W środku było przede wszystkim ciemno,a jeśli było jakieś światło,to wpadało tylko przez otwór w ścianie,które musiało być kiedyś oknem.Na środku pomieszczenia były umieszczone w okręgu o średnicy sześciu metrów, notki z pieczęciami.Znaki wypełzywały poza obszar kartek papieru w sześciu różnych kierunkach.Szły sobie tak przez podłogę i wchodziły na ściany,by móc się spotkać na suficie,kończąc swe ścieżki symbolem ognia.Shun poszedł nadrugą stronęokręgu,Will stanęła naprzeciwko niego.Rozpoczęli wymawiać prawdopodobnie bardzo sobie znane słowa:
Prawem nadanym
W mocy potrzebie
Przyzywamy was,
Przyzywamy was.
Przez krwią pisaną
Przysięgę daną
Przyzywamy was,
Przyzywamy was.
Dla uzyskania niebiańskiej mocy
Starym zaklęciem tej czarnej nocy
Przyzywamy was,
Przyzywamy was.
(Kroniki Imaginarium Geographica)
Wtem pojawiło się błękitne oślepiające światło,które chwilę potem zniknęło,ukazując w środku koła pięć osób:Hao, Yoh, Annę, Rena i Lyserga.-Cześć wam!
-Czy Darka znowu coś lub kogoś wysadziła?-spytał Hao-Bo niemm zamiaru cokolwiek lub kogokolwiek składać do kupy.
-Hao,dyby ona znowu coś bądź kogoś wysadziła,to ona by nasprzyzywała,a nie Shuni Will,to po pierwse.A po drugie,to przecież wezwaliby Fausta,a nie nas.
-Koteczekma rację,szykuje się coś grubszego.
Shun opowiedział cłe zdarzenie,po co ich wezwali itd, itd.
-A co do Darki,to pewnie wysłała pewnie starszyznę z niezłymi obrażeniami,bo nie może przecież się powstrzymać przed wyrzuceniem ich przez okno.
-To prawda, Shun,ale przy okazji rozwaliłam im biurko,bo wywaliłam im drzwi dopiero pięć razy w tym miesiącu.
-Aaa!Nie strasz tak,Darka!
-Wyluzuj,przecież wiesz,że nic ci nie zrobię,ani nikomu z obecnych tu osób,nie jestem przecież taka wredna,żeby ludzi do zawału doprowadzać...
-Oprócz starszyzny?
-Oj tam!-Machnęła Darka ręką-oni sięnie liczą,a przy okazji wyświadczam Tsunie nieźwiedzią przysługę.Nic to!Musimysię szykowaćdo podróży,nie ma na co czekać,mamy pięć godzin do wymarszu.Chodźmy.
I tak wyszli z miejsca przyzwania piątki uczestników i poszli w stronę posiadłości Darki.Bł to niewielkipiętrowy domek,w którym jest tyle tajemnic,ile w wiosce domów.Legendy mówią,że podobno jest tam złote drzewko,które rośnie i że właścicielka trzyma tam Tyrozaurusa Rexa jako zwierządko domowe.Oczywiście to bujda,bo Darkama dwa wilkijakojejpupile:Shiro i Kuro.No i nie ma złotego drzewka,tylko drzewko z jabłkami gatunku kosztele,bardzo smaczne.Tak jakw każdym domu,była tam zbrojownia,biblioteczka z książkami i zwojami z technikami.Był też saloni kilka pokoi gościnnych.Mówi się,że gościła tam sama,we własnej osobie dziewczynka z The Ring ...(Ja:ChciałabymT.T Hao & Yoh:Oj tam,przecież masz nas!Ja:Racja!Moi kochani bliźniacy,zawsze poprawicie mi humor^^)Tak więc mała grupa osób weszła do domu Darki,aby się uzbroić w broń wszelakiego rodzaju.Will wzięła sztylety,Yoh wziął katanę,którawspomaga jego Kontrolę Ducha,wykorzystując ją do maksimum,Haotak samo,Anna wzięła noże,Lyserg i Ren mieli już swoje bronie(Ja:Muszę uzupełnić arenał...),a Darka wzięła swoje ulubione kastety.W ten sposób minęły cztery godziny.Została godzina do wyruszenia w drogę.
(&&&)
No więc to na razie koniec na dzisaj.
Kyuu:Darka postanowiła podzielić one-shota na trzy części:Przygotowania,Wyprawa i Cel podrózy.
To prawda,po prostu będzie mi łatwiej pisać,a historia będzie bardziej rozbudowana i szczegółowa.
Naru:Chcemy jak najbardziej zadowolić czytelników dobrymi opisami,dziwnymi scenami itd.itd.
Hao:Mamy adzieję,że wam to nie przeszkadza i będziecie czytać opowieść aż do zakończenia mini-sagi,bo tak można nazwać one-shoty dzielone na części.
Dobra,mili państwo,żegnamy się!Sayonara!
Jesteś wielka! Mówiłam to już?
OdpowiedzUsuńShun: Tak.
Nie szkodzi! Jesteś wielka!
No ale dobra one-shot... *jedynie siłą woli powstrzymuje się od zasypania Darkę pytaniem "kiedy następna część?!"*
Mmmm... jak ja uwielbiam się rządzić i zakłócać równowagę psychiczną postaci z anime :3 Toż to moje ulubione hobby :3
Kiba jest fajną postacią. To prawda, rzadko myśli, ale... hej, od czego ma psa, nie? ^^""
"Darka,do ciężkiej cholery,to już piąte w tym miesiącu!!!" ---- J. E. B. X.D. Shun pozbieraj mnie z podłogi ._.
Shun: Ech...
Dobra już wszystko w porządku ^^ Idziemy dalej.
Fajna formułka :3 Ale chyba po łacinie brzmiałaby lepiej... Sory, mam bzika na punkcie łaciny XD Toż to taki śmieszny i tajemniczy język...
"Czy Darka znowu coś lub kogoś wysadziła?-spytał Hao-Bo niemm zamiaru cokolwiek lub kogokolwiek składać do kupy." ---- Ależ Haoś,... sprzątanie po nastoletnich Autorkach jest najlepsze XD
Mmm :3 Sztylety! Me gusta *O*
Dobra czekamy wszyscy na następną część i streszczaj się Darka!
Powiedz, wyrobiłabyś się na sobotę? Bo mam urodziny i tak miło byłoby sobie poczytać^^
Will (wyjątkowo z anonima XD)
Ojej!Urodziny w sobotę?Ale,ale.,..toż to DZIEŃ KOBIET jest!Dobra,postaram się wyrobić,bo nawet mam pomysł na podróż...
UsuńKyuu: Streszczaj się,zaraz idziesz na bankiet.
To kolacja jest.Nieważne.Jak już mówiłam,postaram się wyrobić.
Poza tym,nie wiedziałam,że lubisz sztylety ,póki nie parodie,a zrobiłam to po opublikowaniu one-shota...to się dar nazywa^^
Dobra,kończę,a więc papa!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
Wiem, że to Dzień Kobiet ^^
UsuńMój kuzyn urodził się 14 lutego (Walentynki), a mama i ciocia 31 grudnia xD z tym że ciocia w Sylwestra dokładnie dziesięc lat później xD
Poważnie nie czytałaś? O.o Hmmm... dochodzę do wniosku, że wszystkie nastoletnie Autorki są połączone telepatią xD
A co!No pewnie,że telepatią jesteśmy wszystkie połączeni!A twoja rodzina ma ciekawe daty urodzin...ja urodziłam się tego samego dnia,co Bilbo i Frodo,czyli 22.września,fajnie co?
UsuńKyuu:Książka powstała szybciej niż ty o jakieś...40 lat?
No wiem,ale to i tak fajnie^^moja siostra też ma urodziny tego samego dnia co ja,tyle że się urodziła 2 lata później,mama też ma 22.ale lutego.Co my mamy z tym 22 dniem miesiąca?
Naru:Ja tam nie wiem...
Część druga się pisze(tak sama z siebie) i jutro na pewno wstawię^^
Pozdrawiamy:
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
U nas się wszyscy urodzili zimą xD nie wiem co mamy z tą porą roku xD Mama w grudniu, brat w styczniu, tata w lutym, a ja w marcu xD
UsuńCieszę się ^^ będę czekać (tak sama z siebie)