czwartek, 28 lipca 2016

Ao no exorcist — Tort

Nie mam dzisiaj ochoty rozpisywać się jakkolwiek więc powiem tylko tyle:
Jest to łatka do odcinka ,,Dzień,w którym nic się nie dzieje". Miało wyjść nieco inaczej, no ale cóż, mówi się trudno. Yukio też mi wyszedł nieco OOC, no ale wiecie, z moim rodzeństwem ciągle się wyzywam i drażnię, no i tak mi wyszło jak wyszło. A teraz zapraszam do czytania!
---------------------------------------------
                — Więc co powinniśmy z tym zrobić?
Bon wskazał  na ciasto świąteczne, które upiekł Rin.
Fakt, że bliźniacy nie widzieli żadnej różnicy pomiędzy ciastem urodzinowym i świątecznym wzbudził konsternację w ludziach obecnych w pokoju. No ale to nie ich wina przecież, że mają urodziny w grudniu w czasie świąt i ich urodziny były łączone ze świętami! Mieli prawo nie wiedzieć!
Rin i Yukio zamyślili się na chwilę, po czym nagle nad tym starszym zapaliła się żarówka. Spojrzał na bliźniaka z wilczym uśmiechem, który ten zauważył i zaraz się domyślił, co chodzi po głowie Rina.
— Ty chyba nie myślisz o…
— Właśnie o tym myślę.
Chwila ciszy. Yukio odwzajemnił uśmiech Rina.
— Ty weźmiesz ciasto, ja będę cię prowadził.
— I przy okazji sprawdzał, czy nikt nie idzie. Wygląda na to, że czasem myślimy podobnie, Yukio!
— Przymknij się, Ogoniasty.
— Jasne, Czterooki.
Rin chwycił tort, a Yukio wyjrzał za drzwi. Po chwili bliźniacy wyszli. Po chwili poszli za nimi Bon, Shiemi, Konekomaru i Shima, zastanawiając się, o co znowu chodzi.
Yukio prowadził Rina, trzymając jedną dłoń na jego lewym ramieniu, nawigując nim i przy okazji obserwując, czy czasem nikt nie idzie. Rin tylko zdawał się na młodszego brata, cały czas niosąc duże, dość ciężkie ciasto.
— Yuki-chan! Rin!
— Co?
— O co wam znowu chodzi?
— Jak to o co? Mamy zamiar dać tort Mephisto — odparł Yukio, nawet się nie odwracając. Wolał patrzeć, czy Rin nie wchodzi przypadkiem na jakąś ścianę, niż na ludzi, którzy szli za nim.
— A czemu akurat jemu?
— W końcu imię ma nie od parady — powiedział Rin, zatrzymując się przed gabinetem dyrektora Akademii Prawdziwego Krzyża.
Yukio szybko sprawdził, czy nikogo nie ma w środku, po czym zaprowadził brata do środka. Ten położył tort na stole.
— Chyba powinniśmy zostawić mu jakąś kartkę. Jeszcze pomyśli, że jest zatrute i dopiero będzie, a wyrzucać ciasto to grzech jest!
— Ma ktoś z was przy sobie kawałek kartki i długopisu?
— J-ja mam — zgłosił się Konekomaru, wyciągając notes i kartkę.
Yukio chwycił oba przedmioty i szybko nakreślił kilka słów.
— Tak chyba może być?
— Idealnie. Połóż obok tortu, wtedy zauważy na pewno. Chciałbym zobaczyć minę Mephisto, jak zobaczy tort, ale z drugiej strony… — Rin wzdrygnął się i skierował w stronę wyjścia. Zaraz za nim poszedł Yukio.
— Lepiej nie wiedzieć, Nii-san. Co dziś na obiad?
Kiedy głosy bliźniaków zniknęły w korytarzu, Bon, zanim wyszedł z resztą, zajrzał do notki.
Napisane tam było:
Dziękujemy za opiekę.
To tylko mały znak naszej wdzięczności.

Uczniowie ze szkoły dla Egzorcystów
— Co oni w tym widzą to ja nie wiem.
— Nas się nie pytaj, Bon — odarł Konekomaru, zamykając drzwi do gabinetu dyrektora. — Najwidoczniej oni wiedzą coś, czego my nie wiemy.
Parę godzin później…
— Dają ciasto opiewające narodziny Boga… Demonowi?
Mephisto razem z chomikiem-Amaimonem podeszli do ciasta. Przyjrzeli mu się od góry do dołu. A potem spróbowali.
Oczy niemalże nie wyleciały poza ich prawowite miejsce.
— Mój Boże! To jest wspaniałe!
--------------------------------------------------
Prawdopodobnie zauważyliście, że notka i kilka zdań zostały żywcem przepisanie z odcinka, no ale hej, to miała być łatka a nie coś kompletnie autorskiego XD
Spać mi się chce przez cały dzień, wiecie? A mam jeszcze pewien projekt z Kyuu w roli głównej, czyli co? Kolejna parodia oczywiście XD Mam już jakieś *sprawdza Worda* jedenaście stron, więc podzielę to na kilka części. Opublikuję ten projekt, jak tylko skończę go pisać, co pewnie za niedługo nastąpi, bo bardzo lekko mi się to pisze.
SK nie ruszyłam nawet palcem. Wiem co chcę napisać i wiem, co ma być w tej notce, ale nie mam kompletnie pojęcia, jak mam to napisać ani nawet zbyt wielkiej ochoty, żeby to zrobić. Widzicie, co te wakacje robią z ludźmi?
No ale nieważne, koniec rozmyślań egzystencjalnych. Trzymajcie się i oby dobra passa wam towarzyszyła ciągle, a nie przez sławne dziesięć miesięcy w roku, podczas których powinno się uczyć, a nie pisać XD
Pozdrawiamy!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia *Nawet, jeśli oni nie odezwali się ani razu XD*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz