Nie mam dzisiaj ochoty rozpisywać się jakkolwiek więc powiem tylko tyle:
Jest to łatka do odcinka ,,Dzień,w którym nic się nie dzieje". Miało wyjść nieco inaczej, no ale cóż, mówi się trudno. Yukio też mi wyszedł nieco OOC, no ale wiecie, z moim rodzeństwem ciągle się wyzywam i drażnię, no i tak mi wyszło jak wyszło. A teraz zapraszam do czytania!
---------------------------------------------
— Więc
co powinniśmy z tym zrobić?
Bon wskazał na ciasto świąteczne, które upiekł Rin.
Fakt, że bliźniacy nie widzieli
żadnej różnicy pomiędzy ciastem urodzinowym i świątecznym wzbudził konsternację
w ludziach obecnych w pokoju. No ale to nie ich wina przecież, że mają urodziny
w grudniu w czasie świąt i ich urodziny były łączone ze świętami! Mieli prawo
nie wiedzieć!
Rin i Yukio zamyślili się na
chwilę, po czym nagle nad tym starszym zapaliła się żarówka. Spojrzał na
bliźniaka z wilczym uśmiechem, który ten zauważył i zaraz się domyślił, co
chodzi po głowie Rina.
— Ty chyba nie myślisz o…
— Właśnie o tym myślę.
Chwila ciszy. Yukio odwzajemnił
uśmiech Rina.
— Ty weźmiesz ciasto, ja będę cię
prowadził.
— I przy okazji sprawdzał, czy
nikt nie idzie. Wygląda na to, że czasem myślimy podobnie, Yukio!
— Przymknij się, Ogoniasty.
— Jasne, Czterooki.
Rin chwycił tort, a Yukio wyjrzał
za drzwi. Po chwili bliźniacy wyszli. Po chwili poszli za nimi Bon, Shiemi,
Konekomaru i Shima, zastanawiając się, o co znowu chodzi.
Yukio prowadził Rina, trzymając
jedną dłoń na jego lewym ramieniu, nawigując nim i przy okazji obserwując, czy
czasem nikt nie idzie. Rin tylko zdawał się na młodszego brata, cały czas
niosąc duże, dość ciężkie ciasto.
— Yuki-chan! Rin!
— Co?
— O co wam znowu chodzi?
— Jak to o co? Mamy zamiar dać
tort Mephisto — odparł Yukio, nawet się nie odwracając. Wolał patrzeć, czy Rin
nie wchodzi przypadkiem na jakąś ścianę, niż na ludzi, którzy szli za nim.
— A czemu akurat jemu?
— W końcu imię ma nie od parady —
powiedział Rin, zatrzymując się przed gabinetem dyrektora Akademii Prawdziwego
Krzyża.
Yukio szybko sprawdził, czy
nikogo nie ma w środku, po czym zaprowadził brata do środka. Ten położył tort
na stole.
— Chyba powinniśmy zostawić mu
jakąś kartkę. Jeszcze pomyśli, że jest zatrute i dopiero będzie, a wyrzucać
ciasto to grzech jest!
— Ma ktoś z was przy sobie
kawałek kartki i długopisu?
— J-ja mam — zgłosił się
Konekomaru, wyciągając notes i kartkę.
Yukio chwycił oba przedmioty i
szybko nakreślił kilka słów.
— Tak chyba może być?
— Idealnie. Połóż obok tortu,
wtedy zauważy na pewno. Chciałbym zobaczyć minę Mephisto, jak zobaczy tort, ale
z drugiej strony… — Rin wzdrygnął się i skierował w stronę wyjścia. Zaraz za
nim poszedł Yukio.
— Lepiej nie wiedzieć, Nii-san.
Co dziś na obiad?
Kiedy głosy bliźniaków zniknęły w
korytarzu, Bon, zanim wyszedł z resztą, zajrzał do notki.
Napisane tam było:
Dziękujemy za opiekę.
To tylko mały znak naszej wdzięczności.
Uczniowie ze szkoły dla Egzorcystów
— Co oni w tym widzą to ja nie
wiem.
— Nas się nie pytaj, Bon — odarł
Konekomaru, zamykając drzwi do gabinetu dyrektora. — Najwidoczniej oni wiedzą
coś, czego my nie wiemy.
Parę godzin później…
— Dają ciasto opiewające
narodziny Boga… Demonowi?
Mephisto razem z chomikiem-Amaimonem
podeszli do ciasta. Przyjrzeli mu się od góry do dołu. A potem spróbowali.
Oczy niemalże nie wyleciały poza
ich prawowite miejsce.
— Mój Boże! To jest wspaniałe!
--------------------------------------------------
Prawdopodobnie zauważyliście, że notka i kilka zdań zostały żywcem przepisanie z odcinka, no ale hej, to miała być łatka a nie coś kompletnie autorskiego XD
Spać mi się chce przez cały dzień, wiecie? A mam jeszcze pewien projekt z Kyuu w roli głównej, czyli co? Kolejna parodia oczywiście XD Mam już jakieś *sprawdza Worda* jedenaście stron, więc podzielę to na kilka części. Opublikuję ten projekt, jak tylko skończę go pisać, co pewnie za niedługo nastąpi, bo bardzo lekko mi się to pisze.
SK nie ruszyłam nawet palcem. Wiem co chcę napisać i wiem, co ma być w tej notce, ale nie mam kompletnie pojęcia, jak mam to napisać ani nawet zbyt wielkiej ochoty, żeby to zrobić. Widzicie, co te wakacje robią z ludźmi?
No ale nieważne, koniec rozmyślań egzystencjalnych. Trzymajcie się i oby dobra passa wam towarzyszyła ciągle, a nie przez sławne dziesięć miesięcy w roku, podczas których powinno się uczyć, a nie pisać XD
Pozdrawiamy!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia *Nawet, jeśli oni nie odezwali się ani razu XD*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz