piątek, 18 kwietnia 2014

Naruto cz.3-IDZIEMY PO ITASIA!!!Jesteśmy już u celu,no i impra!

Witam was,drodzy czytelnicy!Jesteśmy już u kresu tejże serii one-shotów.
Kyuu:Mamy nadzieję,że wytrwacie z nami do końca.
Sasuke:Jak po tytule widać,odbędzie się kolejna impreza.
W nawiasach głównie pojawia się wyjaśnienie pewnych spraw,które dla osób nieoglądających bądź nie czytających tych mang mogą być pomocne.
Naru:Ale teraz,zapraszamy do czytania...
----------------------------
-Czy jest tu ktoś wystarczająco silny,żeby się ze mną zmierzyć,do cholery?!
-No i zaraz się tu zlecą...dzięki,Kenpachi.-powiedział Ichigo.
-Ale wiesz,że to nawet lepiej?Przynajmniej nie musimy ich szukać i pójdzie w ogóle szybciej,tylko trzebaby jakoś Itachi'ego odtentegować od walki.-wyjaśniła Darka-Shika,wymyśl coś.
-Ech...Jakie to upierdliwe...no dobra.Dajcie mi chwilę.
Wtedy Shikamaru usiadł,złożył dłonie w takie kółko(takie,jak podczas 3.części egzaminu na chuunina,kiedy walczył z Temari i wymyślał strategię) i zaczął myśleć.Siedział tak przez około dziesięć minut.
-Okey,mam coś.A więc...
Nara wyjaśnił im swój plan,jednak nie podzielił się nim z czytelnikami(oj nie miło,Shika).
-Dobra,zróbmy to.
Po jakiś pięciu minutach od wcielenia planu w życie,pójściu sobie Sasuke i ukryciu Ken-chana gdzieś w rogu,doszli członkowie Akatsuki:
-Liderze,dlaczego nasza kryjówka jest tak rozległa?Trochę to trwało,zanim doszliśmy tutaj.-spytał Deidara.
-Mnie nie pytaj,to Kakuzu wybrał to miejsce.
-No co?Było najtańsze na rynku.
-No i wszystko jasne...Zaraz,gdzie Itachi?-spytał długowłosy blondyn.
-Łasica?Pewnie jeszcze śpi...
,,A raczej już Sasuke się postarał o to,żeby tu nie przyszedł'' pomyśleli członkowie kompanii.
-No dobra,kto tak wrzeszczał,że chce się z nami zmierzyć?-zapytał się Kakuzu.
No i wtedy wyszed Kenpachi:
-Ja.
Akasie się trochę chyba przestraszyli,w końcu nie na co dzień widzi się dwumetrowego człowieka z jakąś małą różowowłosą dziewczynką na plecach.
-Yachiru,zejdź z pleców,zaraz będę walczył.
-Dobrze,Ken-chan!
Yachiru zeszła z pleców Kenpachi'ego i stanęła koło Darki.Zaraki już wyjął z pochwy swoją katanę.Z szeregu wyszedł Sasori:
-Nie ważne,jak wielki jest,nie pokona trucizn.Zmierzę się z nim,a wy zajmijcie się resztą.
Kenpachi uśmiechnął się przerażająco(dla Akasiów)i postanowił ,,miłosiernie''pozwolić Sasori'emu zaatakować pierwszy.Ten pomyślał,że może mieć jakiekolwiek szanse z Zarakim,który swoją drogą,jest jednym z najsilniejszych shinigami w Soul Sosiety,w dodatku zaprawionym w boju lepiej niż sam Głównodowodzący Kapitan Yamamoto(mam na myśli stoczone walki bez użycia Uwolnienia).Sasori zaatakował prosto w odsłoniętą klatkę piersiową Zaraki'ego kukiełką byłego Kazekage.Ogromne było jego zdziwienie,kiedy nie zobaczył nawet jednego zadrapania u kapitana.
-Coś ty myślał?Że załatwisz mnie takim słabym atakiem?Musisz się bardziej wysilić!Moja energia wypuszczana przypadkiem zdołała powstrzymać twój atak,w który włożyłeś jakąś część siły!
Wtedy lalkarz spróbował zaatakować igłami nasączonymi trucizną.Znowu nic.
,,Co,do cholery,jest nie tak z tym gościem?!''zastanawiał się w myślach czerwonowłosy.
Jednak nie zapominajmy,że mimo wszystko lalkarz ma parę asów w rękawie.Kiedy Kenpachi odciął mu rękę,ze zdumieniem zauważył,że jest ona z drewna,zresztą reszta jego ciała także.Sasori przeniósł się do kolejnej lalki.
-Uwierz mi,nie jest tak łatwo mnie zabić,musisz się bardziej postarać!
-Oj,zamknij się.
Nie ważne,ile razy Zaraki zaatakował,ile razy pociachał czerwonowłosego,ten ciągle dychał.
-No,i to nazywa się przeciwnik!Wspaniała zabawa!Dalej,pokaż,co tam jeszcze potrafisz!
Po nodze Kenpachi'ego spływała stróżka krwi.Mimo tego,Ken-chan zdawał się tego nie zauważyć.
-Ale,zanim to zrobisz,zdejmę swoją opaskę na oko.-kiedy ją zdjął,wokół niego uwidoczniło się coś w rodzaju pola,lecz było to jego reiatsu,które jarzyło się na złoty kolor.
Sasori przypatrywł się temu ze zdumieniem.Ile,do cięzkiej cholery,można mieć energi?No cóż,Kenpachi ma jej dużo,lecz Ichigo nie można nazwać amatorem w jego ilości reiatsu,które,kiedy jego miecz ma formę Bankai(Pełne Uwolnienie[przeczytajcie sobie na: pl.bleach.wikia.com ,bo teraz nie chce mi się tłumaczyć,a tam zrobią to dużo lepiej])to połowa jego energii jest poziomu kapitańskiego,co jest nie lada wyczynem(można się tego dowiedzieć od pani kapitan 4.oddziału,mówiła to,podczas powrotu Ichigo z Huenco Mundo)i zmienia swój kolor na czarny(Ichi ma zwykle niebieskie reiatsu).Ale dobra,wracajmy do walki.Tak więc,Kenpachi wywalił prawdziwy poziom swojego reiatsu,który był blokowany przez opaskę na oko od SRT(12.oddział,Sekcja Rozwoju Technologicznego).Sasori postanowił rzucić wszystko na jedną kartę i przywołał swoje sto lalek,a nimi wszystkimi mógł kontrolować(wprawny laklarz potrafi kontrolować 10 lalek na raz,bo ma tylko tyle palców,ale Sasori sam z siebie zrobił lalkę,więc takie ograniczenie dla niego nie istnieje).Zaraki uśmiechnął się jeszcze szerzej.Coraz bardziej podobała mu się ta zabawa.No ale co robią pozostali?Deidara próbował wysadzić resztę kompanii,ale nie pykło mu to,ze względu umiejętności Will do zaglądania w umysł.Tak przede wszystkim rozpoznała,że Robin z Młodych Tytanów nie jest ich Robinem,tylko robotem(wybacz Will,nie pamiętam nazwy^^'').Tak więc,Deidara nie trafił,a właściwie trafił,ale w drzwi frontowe:
-Deidara!Zabiję cię!Czy ty wiesz,ile nowe drzwi kosztują?!-nawrzeszczał Kakuzu.
-Uspokuj się,w końcu już były rozwalone...
-Ale można było je jeszcze naprawić!Au!Za co?!
-Za chęć do życia i miłość do pieniędzy.Nie przerywa się wypowiedzi innych.-rzekła Darka.
A więc wiemy,że reszta sobie,,grzecznie''rozmawia o wymianie drzwi.Dobra,ale co się dzieje u Sasuke?Młody Uchicha poszedł szukać brata.Znalazł go po jakimś czasie,a w tak zwanym międzyczasie minął się z Akasiami.
,,Mimo,że ich nie lubię,to im współczuję"-pomyślał Sasuke.Wcale się mu nie dziwię.
Jednak wreźcie trafił na Itachi'ego,kiedy ten wychodził ze swojego pokoju.Łasica zatrzymał się tuż przed bratem,którego oczy mówiły jedno,,wściekłość''.
-O cholera...
Wtedy wzrok Sasuke złagodniał,a sam omawiany tak bardzo zaczął się śmiać,że aż upadł na podłogę.Itachi patrzył na to ze zdumieniem.Jeszcze nie widział,żeby Sasuke śmiał się,no,przynajmniej odkąd trafi do Orochimaru.
-Sasuke...
-Gdybyś widział swoją minę,aniki!Hahaha!Widzisz co zrobiłeś,umrę przez ciebie ze śmiechu!Ale tej miny nie zapomnę!
-Skąd się tu wziąłeś?Chyba byłeś u Orochimaru...i zmieniłeś styl.Co się,do cholery dzieje?
-Dobra,zaraz ci wszystko opowiem,ale musimy usiąść,bo to będzie długa historia.
Weszli do pokoju Łasicy,a gdy Sasuke chciał zacząć opowiadać,do pokoju wpadł Naru,który się sklonował i z pomocą trzech bunshinów zaczął zabijać drzwi deskami i przestawiać meble.
-Naruto,co ty właściwie robisz?-spytał Sasuke.
-Jeżeli chcemy żyć,musimy się zabunkrować.Kenpachi uwolnił swoje Zanpakuto,Nozarashi.
-O cholera...
Wtedy i Sasuke zaczął ustawiać wszystko na drzwi,a ponadto rozpoczął zabezpieczać wszystko dookoła barierami i jutsu,ogólnie rzecz biorąc,używał wszystkiego,co miał.
-Aniki,pomóż,chyba,że życie ci nie miłe!
-Nic nie rozumiem,ale dobra...
Itachi też zaczął wszystko zabezpieczać,ale za pomocą Genjutsu.
-Dobra,ale treraz mi wszystko wyjaśnijcie.
-Jeżeli chcemy w ogóle o czymkolwiek mówić,to musimy cię ostrzec przed Darka-san i Will-san.Przed Kenpachi'm też.Dowiesz się w trakcie opowieści,dlaczego.-powiedział młodszy Uchicha.
-A to wszystko zaczęło się przy odbijaniu Sasuke...
I tak,Naru opowiedział o planie zabrania Sasuke z rąk Wężowego i o marnym losie Sannina i Karin.Potem Sasuke opowiedział mu,co się z nimi działo po drodze do kryjówki Akatsuki.
-...No i dlatego teraz tu jesteśmy zabunkrowani.A Kakashi wciąż stoi pod ścianą i czyta te pornole od Jirayi.
-A po wszystkim ma być impreza w gabinecie Paina.ALe wiecie co?Skoro zgarniamy Łasicę,to ogarnijmy też Nagato i Konan,w końcu Nagato jest w klanie Uzumaki,a Konan była przy nim od dziecka,co wy na to?
-Jak dla mnie spoko,tylko powiedzmy to Darce-san.
-Nie musicie,wszystko słyszałam.Will zresztą też.
-Cześć,Darka-san,Will-san!
-Kyaaaa!!!
No cóż,Itachi się przestraszył.No ale zobaczył dwie dziewczyny,które były brudne od kurzu i krwi i w dodatku wzięły się niewiadomo skąd.Pozostała dwójka już się do tego przyzwyczaiła.
-Darka-san,co się tam działo?
-Ken-chan trochę przesadził,Deidara zresztą też,było mnóstwo wybuchów,sami rozwalili całą kryjówkę,my właściwie nic nie robiłyśmy oprócz patrzenia na rozrubę.Kakashi ciągle czyta te swoje fuckbooki,Ichigo próbuje się wydostać spod góry kamieni,Yachiru je cukierki,Sakura leczy rannych kompanów,a właściwie tylko Renji'ego,bo dostało mu się w głowę,kiedy Ken-chan rozwalał jedną marionetkę Sasori'ego,który teraz leży martwy,Kakuzu się porozpruwał,Jashinista nawet nie zdążył odprawić tych swoich rytuałów i został zabity przez Shikamaru,Ikkaku ciągle rozwala Deidarę,który już go denerwuje,uwolnił nawet Bankai,Konan i Nagato stoją z boku i słuchają historii Polski od Feliksa,który ma naprawdę zdolności do przemówień i opowiadania,bo widziałam nawet jak Konan ocierała oczy kawałkiem chusteczki,a Nagato miał łzy w oczach.Yumichika gapi się w lustro,Rangiku ogarnia zapasy na imprezę,a Toshiro się wściekł na Matsumoto za to,że przyniosła sake,ale kazałam dać mu spokój,no bo co to za impreza po rozwaleniu wroga bez alkoholu(^^")?Nagato pozwolił nam wziąć też jego zapasy i powiedział,gdzie Kakuzu trzyma swoje.A tego rybopodobnego gościa wziął Gai,który nie wiadomo skąd się wziął, i go rozwalił,a za nim szła jego drużyna,no wiecie,Neji,Ten-Ten i Lee.Kyuu poszedł spać,zasnął na pierwszej lepszej kanapie.To chyba wszyscy.
-To jedna z twoich najdłuższych wypowiedzi.
-Wiem,Naru,wiem.O,Ken-chan,Yachiru-chan,doszliście!I jak tam zabawa?
Doszła do nich reszta drużyny oraz Konan i Nagato.Itachi gapił się zwłaszcza na Kenpachi'ego,jak wcześniej reszta Akasiów.Ale dlaczego na początku drużyna się nie przestraszyła,kiedy go zobaczyli?Bo wiedzieli,ze mimo wszystko jest bardziej lub mniej podejrzanym znajomym Darki,ale nie ma się co martwić,przecież by nie wzięła kogoś do grupy,kto mógłby im zaszkodzić bądź im przeszkodzić.A tak przynajmniej im się wydaje(Pamiętajcie,nie odpowiadam za żadne obrażenia fizyczne bądź psychiczne zadane przez moich kompanów.Dziękuję za uwagę).No już nie ważne.
-Szczerze?Było świetnie!Ten gość był rzeczywiście niezły,bo aż uwolniłem Nozarashi.
-O mało nas nie zabiłeś,Kenpachi!-wykrzyknął Ichigo.
-Oj tam,ważne,że to była dobra zabawa!
-Omal nie umarłem przez tę kukiełkę,czy ty wiesz,ile one ważą,Zaraki-taichou?-spytał Renji,ale spotkał się z ogólnym zignorowaniem.
Reszta w tym czasie przenosiła się do biura Liderka,razem z Nagato i Konan,oczywiście^^.Zaczęła się impreza w gabinecie byłego lidera Akatsuki,bo oragnizacja już praktycznie nie istnieje.Biuro Paina nie jest tak zrujnowane,jak reszta kryjówki,bo odpadł tylko kawałek sufitu,ale taki pięciocentymertowy,więc tych zniszczeń jest tam niewiele^^.Gabinet był obszernym pomieszczeniem z jednym dużym oknem,ściany były z kolei czerwone w czarne chmury(nie,nie pomyliłam się,tak jest specjalnie zrobione).Na suficie wisiał półkolisty żyrandol(no wiecie,taki jakby podobny do tych w szpitalu,ale jest bardziej kulisty i dużo większy ze sporym ,,wejściem''do niego,żeby kurze i martwe owady wysprzątać).Pod oknem stało duże mahoniowe biurko,a za nim czarny skórzany fotel.Na środku leżał mały ciemno-niebieski włochaty dywanik.Okno miało czarne firanki.Z lewej strony pokoju stał duża półka z dwiema przegrodami, ze zwojami z różnymi technikami i książkami na górnej pszeszklonejprzegrodzie,zaś dolna była nieprzezroczysta i zamknięta na klucz.Nagato podszedł właśnie do tej przegrody,otworzył ją i wyjął od razu trzy zgrzewki sake.No cóż,nasi bohaterowie nieźle się zabawią.Rangiku i Nagato od razu wzięli się za picie trunku całymi litrami,niczym Cana z Fairy Tail.Toshiro patrzył na to ze zdenerwowaniem,ale nic nie powiedział,tylko stał z boku.Okazało się,że Feliks jakimś cudem wyprosił Naru,żeby zapieczętował i  przyniósł w zwoju odtwarzacz i mnóstwo płyt z różnorodną muzyką,od angielskiej,po japońską.Will siedziała między braćmi Uchicha,a Darka obok Itachi'ego śpiewając przy tym pod nosem.Łasicy chyba to nie denerwowało,wręcz się wsłuchał w piosenki przez nią śpiewane.Biedak,nie wie,że ona praktycznie codziennie śpiewa(pod warunkiem,że nie mam kaszlu i dziwnej kulki w gardle i to wcale nie z powodu tremy,pozbyłam się czegoś takiego dawno temu).Pili przy tym,oczywiście,sake.Naru i Kyuu próbowali zabrać Kakashi'emu jego pornola,ale Kopiujący Ninja pilnuje go,jak Smigol ,,własnego skarbu'',czyli Pierścienia Władzy,a nawet gorzej.Oni też już byli pod wpływem alkoholu.Ikkaku siłował się z Kenpachim,Yachiru spała tuż obok,zmęczona po tym wszystkim,Yumichika z kolei dosiadł się do Rangiku i Nagato.Konan leżała na kolanach byłego szefa Akatsuki,Ichigo siedział w kącie,nie biorąc udziału w zabawie,podobnie zresztą jak Hitsuyaga.Praktycznie i teoretycznie rzecz biorąc tylko oni nie pili.Will ciągle marudzi,że tęskni za Shunem,ale Sasuke nie słuchał jej już po paru zdaniach,bo wiedział,co będzie dalej.Feliks jakimś cudem wyciągnął Darkę na parkiet podczas jakiegoś energicznego kawałka,niektórzy jednak też postanowili zatańczyć.Sasuke wziął Will,Kakashi Sakurę,Nagato tańczył z Rangiku,Naru z Konan.Do imprezy z jakiejś racji doszli Urahara i Yoruichi,na szczęście Ichigo Isshin nie przyszedł(to jego ojciec,który zbyt często atakuje Ichigo podczas pory wstawania...zwykle kończy za oknem).Donieśli jeszcze więcej alkoholu.Potem jeszcze przyszli Tsunade,Jiraya,a nawet rodzeństwo Sabaku.Oni też przynieśli ze 4 skrzynki sake bądź wina.Koniec końców impreza zakończyła się o trzeciej nad ranem.Kakashi i Jiraya jakimś cudem spali w żyrandolu,Tsuna leżała pod oknem,które było otwarte,Yumichika i Rangiku zaplątali się w firanki,Kenpachi leżał na kanapie,na nim leżał Sasuke,a na nim leżała Will.a obok spała oparta o nich wszystkich Yachiru.Nagato spał na podłodze,a na nim Konan.Kyuu przytulił się do krzesła,na którym spał Naru.Toshiro i Ichigo spali pod ścianą w kącie.Darka,Itachi i Feliks zasnęli oparci o siebie nawzajem.Ikkaku z jakiejś racji wystawał przez okno tak,że nie od pasa w górę był za oknem.Gaara spał na swoim lewitującym piasku,Temari leżała obok Shikamaru,Kankuro zaś spał na półce.Renji z jakiejś racji znalazł się na dachu,a Sakura pod biurkiem.
Pierwsi obudzili się Ichigo i Toshiro.Zobaczyli całą drużynę śpiącą w dziwnych pozycjach.
-No i oto przykład, co alkohol może zrobić z człowiekiem.Dobra,ja pójdę poszukać czegoś zdatnego do jedzenia,a ty pójdziesz po jakieś garnki,coś przecież muszą zjeść.-powiedział Ichi i wyszedł,zanim Hitsuyaga cokolwiek odpowiedział.
Wiedząc,że i tak nic nie wskóra,Toshiro poszedł w poszukiwanie garnków,sztućców i jakiś talerzy.Przecież prosto z gara nie będą jeść,co nie?Kapitan 10.oddziału szybko znalazł to,czego szukał i wrócił do pokoju,gdzie już na niego czekał Ichigoz mnóstwem makaronu,przypraw,warzyw,papryczki chili i czegoś tam jeszcze.Miał też mnóstwo wody.
-Dobra,daj te garnki,wrzucę to wszystko i gotujemy.
-Skąd ty to wziąłeś?
-Okazało się,że istnieje tu coś takiego jak spiżarnia,spory kawałek d kuchni.
Wrzucili wszystko do gara i obudzili Itachi'ego,a przy okazji Darkę.
-Co jest...?-jeszcze nie kontaktowali z otoczeniem.
-Wybacz Darka,że ciebie obudziliśmy,ale Itachi jest nam potrzebny,żeby coś do jedzenia zrobić.
-Dobra,już idę.Co mam zrobić?
-Rozpal spore ognisko pod tym garnkiem.
-Czekajcie!Trzeba to zabezpieczyć,żeby pożaru nie wywołać.-powiedziała Darka.
Więz zaczęli szukać czegokolwiek,co się nie pali.Znaleźli mnóstwo blachy.No cóż,to musi im wystarczyć.Zrobili coś w rodzaju boilera i włożyli tam garnek.Itachi podpalił wszystko,a jedzenie zaczęło pięknie pachnieć i się gotować.Powoli reszta zaczęła wychodzić z Krainy Snów,czując ogromny głód.Wszyscy wzięli od Tsunade tabletki na kaca i poszli jeść.Kiedy już skończyli,Pain dał męskiej części drużyny jakieś zastępcze ubrania,a Konan damskiej.Teraz wszyscy mieli podobne ubrania:dziewczyny miały fioletowe,czerwone lub czarne,luźne T-Shirty i leginsy o różnych kolorach,a chłopacy białe bluzki,czarne zwykłe spodnie i lekkie krwisto-czerwone bluzy.Czego to się nie robi,żeby nie wyglądać jak wariaci^^?Kiedy już wszyscy zaczęli wyglądać normalnie,drużyna wyruszyła w drogę powrotną do Konohy,a Gaara,Temari i Kankuro wrócili do Suny.Tsunade pozwoliła Itachi'emu na powrót do Wioski Liścia,gdzie ponownie został zgarnięty przez ANBU.Zamieszkał razem z całą Drużyną Pierścienia.Konan i Nagato postanowili odbudować Wioskę Wiru,co poparła Tsunade,a potem także Gaara.Oboje Kage wspierają projekt Uzumaki'ego i pomagają mu,kiedy potrzebuje pomocy.Goście z Soul Sosiety wrócili do swojego świata,Will i Polska(Feliks)też wrócili do siebie.No i tak zakończyła się historia o zabraniu Itachi'ego z łap Akatsuki^^.
----------------------------------
W tym czasie u Lucy:
-Dobra,Simon,teraz twoja kolej na śmierć!Buahahaha!Potem zajmę się Valentinem!Nie oczekuj na litość z mojej strony.
Simon leżał przywiązany do stołu,a Jace wisiał przywiązany do żyrandolu:
-No ale co ja ci zrobiłem?
-Ty?Złamałeś Clarie serce,ot co!
No cóż,już nigdy się nie dowiemy,co Lucy im zrobiła,a przynajmniej Simonowi.
KONIEC
-----------------------------------------
Tak,to już jest koniec tych części.Nie wiem,jak reszta trzecio-gimnazjalistów,ale ja nie stresuję się egzaminami,a wy?
Kyuu:Ty to nigdy się nie stresujesz,jeśli chodzi o jakiekolwiek testy.
Stres to największy wróg człowieka,zaraz za nimi jest alkoholizm,narkomania i reszta używek.Przynajmniej takie jest moje zdanie.Wszystko zaczyna się od sytuacji stresowych,potem problemy,a potem ludzie o słabej psychice wysiadają.Chyba,że mają jakieś hobby,bądź Saints Row'a.Ta gra naprawdę pomaga się odstresować,bijesz się z obcymi,z policją i takie inne,ale żeby nie byo,to tylko gra,w realu w życiu czegoś takiego bym nie zrobiła!Tak więc,gry komputerowe naprawdę pomagają z walką ze stresem,gorzej,jak ktoś nie ma czasu.Książki i muzyka zresztą też pomagają.Jest się tak zajętym,że nie da się myśleć o problemach,a przynajmniej tych swoich.Pi czymś takim lepiej się  człowiek,moim zdaniem,czuje i stara się przekroczyć tę granicę,którą nieświadomie sobie postawił.No coż,ja już kończę,trzymajcie się ciepło!
Pozdrawiamy i do zobaczenia:
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

7 komentarzy:

  1. Darka~san!
    Napiszecie coś o Asakurach ?
    Wybacz, że nie komentuję, ale nigdy nie oglądałam Naruto ;/
    A o sk było pisane w marcu..
    rzadko kto czyta i pamięta (chodzi mi głównie o to, że autorzy rzadko sprawdzają czy ktoś do-komentował starszy post ;/) ile było komentarzy w poprzedniej notce
    Pozdraviam, Viv

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiem,bo na razie planuję napisać one-shot o Bleachu,ale wiedz,że nie porzucę moich bliźniaków!
      Yoh&Hao:Nie ma szans,jeszcze nas pomęczy.
      Nie wiem,czy wiesz ,ale Story of Evil jest oparte o postacie z SK.Mogę ci jednak obiecać,że następne one-shoty będą o Shaman King,masz to jak w banku.
      Kyuu:Darka-san zawsze dotrzymuje obietnic,zapamiętaj to,bo ostatnio dostałem nauczkę,że jej nie wierzyłem.Uwierz mi,bolało,Viv-san.
      I nie musisz do mnie pisać Darka-san,tak tylko mówi moja drużyna^^Ale jeżeli już chcesz,no to spoko:3.
      Pozdrawiamy:
      Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

      Usuń
    2. Znowu zapomniałam...było jakieś napomnienie o bliźniakach i kilku postaci z SK przy odbijaniu Sasuke.No bo ja to ja i muszę zaburzać strukturę każdej mangi^^

      Usuń
    3. Wiem, wiem.
      Czytałam StoryOfEvil :D
      So.. w takim razie, ma być po prostu Darka ?

      Usuń
    4. Nom^^
      WDP:Bo,jak ona twierdzi, tylko wybrani mówią bez końcówki,,-san'',czyli wszyscy,którzy nie są w WDP.
      Dokładnie,bo wy macie mnie szanować.Ale nic to!Ja idę pisać dalej,pa!
      Pozdrawiamy:
      Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

      Usuń
  2. *_* Darka kocham Cię
    Oczywiście za to co piszesz i za osobowość, nie w żaden inny sposób >,<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej,dziękuję^///^
      Kyuu:No pięknie,Darka-san,rusz się i pisz dalej!
      Daj ty mi spokój,wiem,że muszę skończyć>.<No bo tak się okazuję,że pracuję nad kolejnym one-shotem,który chcę opublikować jeszcze dzisiaj,więc muszę się brać do roboty=.=
      Pozdrawiamy:
      Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia

      Usuń