Nocna
przekąska.
Kyuu się obudził i spojrzał na zegarek.
Wskazywał on godzinę 3.33. Zastanawiając się, jakim cudem obudził się o tej
nieludzkiej, wręcz potwornej i nie istniejącej dla niego porze, wstał z łóżka
wiedząc, że już nie zaśnie. Wyszedł z pokoju, paradując z gołą klatą w
nieświadomym celu zabicia płci pięknej idealną rzeźbą. Kiedy schodził do
kuchni, usłyszał huk w holu. Nie namyślając się ani trochę, teleportował się na
miejsce, przyjmując postawę bojową, jednak okazało się to niepotrzebne,
albowiem na samym środku w dziwnym kręgu stała Darka.
Kyuu: Darka-san? A co ty tu
robisz?
Darka: Przeprowadzam próby
badawcze, ale jak na razie nic mi nie wychodzi ;-;
Kyuu: A czego te próby dotyczą *odsunął
się na bezpieczną odległość, ażeby w razie co móc zwiać*
Darka: Chcę stworzyć czekoladę z
niczego, ale to mi nie wychodzi! TT.TT
Kyuu:…I właśnie w ten sposób
Darka-san zaczęła i zakończyła zarazem swoją przygodę z alchemią. *kiwa głową,
zakładając ręce na tors*
Darka:
Zobaczysz Kyuu, ja jeszcze odkryję sposób na stworzenie czekolady z niczego! To
będzie moja profesura i praca życia!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Impreza Pod Drużyną Yoh.
Yoh, Hao, Anna, Ren i Shiki przebywali sami
w salonie, albowiem reszta WDP gdzieś wybyła, także w domu było niespodziewanie
cicho. Siedzieli razem na kanapie wokół Yoh, który trzymał album z ich
wspólnymi zdjęciami z okresu Turnieju Szamanów. W zasadzie były to głównie
zdjęcia Drużyny Yoh aniżeli Hao, ale zdarzało się, że on również bywał na
fotografiach.
Hao: A to kiedy zrobiliście?
Yoh:
Nie pamiętam…*patrzy na Annę*
Anna:
Nie patrz tak na mnie, nie wiem wszystkiego.
Shiki:
Kto mógł zrobić takie zdjęcie…
Ren: A może Will-san? Przecież
ona ma domek letniskowy w Dobie tylko po to, żeby podglądać bliźniaków.
Anna:
Wątpię, bo robiłaby z nimi zdjęcia, aniżeli takie grupowe. *pokazuje palcem na
Yoh i Hao*
Spojrzeli po sobie i popatrzyli jeszcze raz
na fotografię.
W pokoju był istny syf. Yoh spał
oparty o kanapę, a o niego oparta była Anna. Ryu przytulał mu się do nogi, a
obok niego spał spokojnie Lyserg. Na kanapie spali Trey, Ren i Choco przebrany
za zakonnicę. Pilika spała na parapecie przy otwartym oknie, a Tamara zwinęła
się w kłębek pod stołem. Z kolei Manta zasnął na tymże stoliku, przytulony do
swojego laptopa. Jednak to nie był koniec…
Yoh: Dobra ludzie. To, że
Hao i Drużyna Gwiazdy tu jest, to się nie dziwię, bo wiem, skąd się tam wzięli.
Ale co tam robiła część X-Laws? I jakim cudem ciebie podczas snu nie zabili,
Hao?
Hao:
Mnie nie pytaj, zacznijmy od tego, że ja sam nie pamiętam, jak do was trafiłem…
Hao i Jeannie spali obok siebie, opierając
się plecami, a Marco tulił się do nóg jego ukochanej pani. Mennie i John
również leżeli obok siebie z splecionymi dłońmi. Drużyna Gwiazdy leżała w
jednej kupie obok drzwi, oprócz Opacho, która spała w ramionach Hao. Na miejscu
był również Shiki śpiący w kącie przytulony do swoich skrzypiec.
WDP: Wróciliśmy~!
Szamani:
Taa…
Darka:
A wam co jest? Burzę mózgów macie? *zagląda do albumu*
Yoh:
Może ty wiesz, skąd to zdjęcie?
Ren: To
było głupie pytanie, Yoh, przecież Darki-san tam nie było. *kręci głową z
zażenowaniem*
Darka:
A tak się składa, że wiem *pokazuje Renowi język*. Shun je zrobił, kiedy Will
wysłała go z misją zrobienia zdjęć bliźniaków. Akurat zrobiła to wtedy, kiedy
wy urządziliście sobie imprezę. Z moich źródeł wiem, że Hao pojawił się tam
wtedy, gdy ktoś dla żartu postanowił przenieść ich obóz do Drużyny Yoh. W
zasadzie wam to nie przeszkadzało, z tego, co mówił Ryu wpuściliście ich. Potem
głośna muzyka i tak dalej…Aż w końcu doszli Jeannie, Marco, Mennie i John.
Jednak uznaliście wspólnie, że nie ma co marnować dobrej zabawy przez jakieś
kłótnie i wspólnie zaimprezowaliście. A jak to się skończyło, to sami wiecie.
Anna:
Udało się ocalić dom przez spopieleniem, na szczęście… Ledwo bo ledwo, ale
jednak.
Hao: No
co?! To nie moja wina, że Marco się na mnie rzucił!
Anna:
Mogłeś nie witać go wyzwiskami na dzień dobry.
Yoh:
Ani wylewać na niego szklanki wrzącej wody.
Ren:
Ani nie podpalać końca jego płaszcza.
Shiki:
Ani…
Hao:
Wystarczy już, zrozumiałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Być albo
nie być.
Arty:
*Czyta Hamleta*
Wena:
Cześć misiek!
Arty:
Nie nazywaj mnie tak.
Wena: A
to czemu?
Arty:
BO nie mam cech gatunkowych niedźwiedzia.
Wena:…*Facepalm*
Arty:
*Wraca do czytania*
Wena:
Och, Hamlet? Brat kiedyś czytał, a
potem kazał wystawić sztukę. Tyle że naprawdę otruli jakiegoś gościa i skombinowali
jeszcze jego ducha… Podczas prób ciężko było go potem poskładać do kupy, ale
jakoś dało radę.
Arty:…W
tym szaleństwie jest metoda.
Wena:
Jak chcesz to możemy odwiedzić Piekło, braciszek na pewno gdzieś ma jeszcze
tych aktorów, poznasz prawdziwych mistrzów swojej dziedziny!
Arty:
Nie!
Wena:
Ale czemu?
Arty:
Wystarczył mi ten tygodniowy pobyt u Lucifera, to było okropne. Nie wrócę tam
więcej!
Wena:
Ale przecież tylko moja kuzynka cię tuliła…
Arty:
Prawie zadusiła na śmierć.
Wena:
Braciszek pokazał Grace…
Arty:
Która prawie mnie zjadła. Teraz mam awersję do rosiczek i innych mięsożernych
roślin.
Wena:
Mamusia karmiła…
Arty:
Wmuszała we mnie jedzenie, które było polane lawą!
Wena:
Tatuś uczył cię strzelectwa…
Arty:
Mało brakowało a skończyłbym jako holenderska tama z sera szwedzkiego.
Wena:
Wiesz co? Nie umiesz się bawić.
Arty: A
do tego widziałem ich wszystkie życia. Nie dziw się, że mam ich serdecznie
dość. Poza tym to nie tak, że nie umiem się bawić, tylko mam jeszcze jakiś
instynkt samozachowawczy…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaszczytny
Order Znicza.
Naru:
*Czyta jakieś opowiadanie*
Sasuke:
Dobry Naru *ziewa i siada obok Naruto*
Naru:
Siemaneczko…
Sasuke:
Czy ja dobrze widzę? Ty czytasz?! Chyba potrzebuję jakiś okularów, bo chyba
przez Sharingana zacząłem tracić wzrok…
Naru:
Ha ha, bardzo śmieszne. Zaraz ode mnie dostaniesz Order Znicza.
Sasuke:
*marszczy brwi*Przecież nie ma takiego odznaczenia w Konosze.
Naru:
Bo to jest bardziej cywilne. Order Znicza: kiedy twoje poczucie humoru wydaje
się być martwe.
Sasuke:
Hej!
Naru:
Ja nie gej!
Sasuke:
Moje poczucie humoru martwe nie jest!
Naru:
Ach tak? Zapytaj się reszty. Oprócz Sakury, ona potrafi się śmiać z byle czego.
Sasuke:
*Bierze poduszkę i ciska ją w Naruto*
Naru:
*Oddaje mu z podwójną mocą i wieje, zostawiając opowiadanie*
Sasuke:
*Zanim zaczyna gonić Naru, zagląda do opowiadania* Był sobie raz głęboki staw,
gdzie Sasuke utopił się wraz… Naruto,
nie żyjesz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bombs everywhere!
Nastał kolejny piękny dzień w domu Wesołej
Drużyny Pierścienia. Większość domowników przyjemnie sobie spała, do czasu…
Arty: Ach, kurczę pieczone!
*wychodzi z Laboratorium wraz z Darką, krztusząc się dymem, który wyleciał za
nimi*
Darka:
Powiedz mi, co mnie pokusiło, żeby dodać do kwasu solnego wodę i 20 cząsteczek
wodoru?
Arty:
Pojęcia nie mam, ale właśnie otrzymaliśmy nową bombę.
Kyuu:
*przychodzi i patrzy się na Arty’ego i Darkę w szoku* Bombę? Darka-san, co ty,
chcesz dołączyć do Państwa Islamskiego?!
Darka:
Zwariowałeś?!
WDP:
*dochodzą do Kyuu* Państwo Islamskie? Bomby? Wariaci?
Tsuna:
Darka, nie dołączaj do tamtej organizacji!
Anna:
Zwariowałaś już doszczętnie?!
Hao:
Nie odchodź!
Yoh:
Nie idź w stronę światła!
Shiki:
Jakiego światła, pogwizdało cię? Od kiedy tamta organizacja jest światłem?!
Yoh:
Nie wiem, ale fajnie się akurat złożyło i nie mogłem się powstrzymać *uśmiecha
się i drapie po potylicy*
Darka:
*Facepalm* Przez głupotę Kyuu czeka mnie piękny
dzień, nie ma co…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Walka z
terroryzmem.
Darka:*Siedzi
w fotelu i czyta książkę*
Hiroto:
Darka-san!
Darka:*Popija
herbatę* Hmm?
Hiroto:
Czemu pod naszym domem stoją antyterroryści?
Darka:
Że co proszę? *Odkłada książkę i kubek i podchodzi do okna* Faktycznie… Jest tu
ich z setka!
Antyterrorysta
1: Prosimy o wyjście z domu z uniesionymi rękoma do góry!
Darka:
A nakaz macie?!
Antyterrorysta
2: Mamy!
Darka:
…No to mi pokażcie ten świstek!
Antyterrorysta
2: *Podaje*
Darka:
*Czyta* A no faktycznie… Chcę gadać z waszym szefem!
Kapitan
antyterrorystów: Cześć Darka.
Darka:
Siemasz Stanley. Mogę poznać zarzuty?
Stanley:
Państwo Islamskie, kojarzysz może?
Darka:*Mroczna
aura* Kyuu… Zabiję cię kiedyś za ten twój długi jęzor…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odwiedziny
Isshina.
Icchy:
Wróciłem.
Sakuma:
Siemaneczko, stary. Jak tam życie?
Icchy:
Jak zwykle, kilkunastu Pustych wróciło do Huenco Mundo, trochę dusz zostało
odesłanych do SS, Kenpachi znowu próbował mnie zabić na zmianę z ojcem… Nic
ciekawego.
Arty:
Właśnie słyszę… Jak możesz tak łatwo mówić, że ktoś próbuje cię zabić? Nie
ogarniam tego.
Icchy:
Kwestia przyzwyczajenia, to raz. Dwa, Kenpachi’emu zawsze daję radę zwiać. A
mój ojciec to idiota, nie da rady mnie od tak zabić*pstryka palcami*.
Isshin:
Iiii~Chiii~Gooo~!*wpada przez okno i atakuje Ichigo*
Icchy:
*Uchyla się i Isshin leci na ścianę*
Isshin:
Ha! Jeszcze nie skończyłem! *Wyciąga kij bejsbolowy i leci na syna*
Icchy:
*Odsuwa się i podsuwa nogę, przez co Isshin się potknął i wrócił wyjściem
którym wlazł*
Isshin:
*Słabo słyszalnie, co jakiś czas pojękując z bólu* Zaprawdę jesteś moim synem…
Icchy:
Widzisz, Arty? O tym właśnie mówiłem. Nawet zaatakować mnie porządnie nie umie.
*Czochra włosy wmurowanego Artemisa i idzie do kuchni*
Arty:…Że
niby co?
Sakuma:
Jemu chodziło o to, że bycie idiotą nie jest rodzinne.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Darka: A więc na teraz to tyle. Ale niedługo opublikuję kolejny shocik z No.6, więc się cieszcie XD
Hao: Mamy nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu się wam podobała notka.
Sakuma: Bo nie wiemy, co będzie następne.
Darka: Nawet nie wiemy kiedy to nastąpi XD Ale na razie trzymajcie się cieplutko!
Pozdrawiamy~!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia ^^
HAHAHA XD Pierwsze, drugie i szóste zasługuje na złoty order nie ma co XD Shun, powiedz ty mi, dlaczego ja tego zdjęcia nie mam?! XD
OdpowiedzUsuńShun: Twój umysł i tak jest wystarczająco zdeprawowany, wolę się nie zastanawiać, co byś zrobiła gdybyś miała zdjęcie na którym Hao i Jeanne śpią oparci o siebie...
Kurde, toż to mój ulubiony parring ostatnimi czasy! XD Zaraz po Hao x Tamao i Ren x Pirika xD
Yoh i Anna: A my?
Jesteście tak oczywiści, że motylki w brzuchu zniknęły, sorki >.>
Darka, dam ci małą podpowiedź. Żeby stworzyć czekoladę z niczego (właśnie chamsko obżeram się czekoladą z nadzieniem truskawkowym xD To tylko przypadek! xD) musisz przeprowadzić transmutację człowieka, przejść przez Bramę Prawdy i złożyć ofiarę z którejś części swojego ciała.
Ed: Nie polecam...
Ale czekolada jest przecież tego warta >.>
Miło mi, że się podobało ^^
UsuńHao: Darka-san, wytłumacz mi w końcu, jak ja tam trafiłem?
Nie. To temat na inną rozmowę. Uwierz mi XD
Co do czekolady z niczego... Najwyżej któregoś z czarnych moich charakterów wyślę na misję samobójczą, bez czekolady nawet niech nie ważą mi się wrócić XD
I widzę, że oglądałaś FMA XDD To pierwsze czy Brotherhood? Bo mnie FMA bardziej się podobało niż FMAB XD
Pozdrawiamy!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia ^^
PS: Teraz czekaj na No.6, myślę że ta notka ci się spodoba XD
Maa~ No pewnie, że oglądałam ^^ Zarówno FMA jak i FMAB to drugie nawet ze dwa razy ^^ Właściwie... To jedno z tych nielicznych anime, do których często wracam bo historia jest tak kochana... Ale dobra, stop it zanim się rozgadam ^^" Nie wiem, która z wersji jest bardziej zgodna z mangą, ale ja wolę FMAB. Myślę, że zakończenie było w niej takie pełniejsze.
UsuńShun: Przestań, i tak wszyscy wiedzą, że wolisz FMAB tylko ze względu na Lina -,-
Eee... Nie tylko, ale w większości xD
Bliższe mandze jest FMAB, ale właśnie ze względu na zakończenie i poprowadzenie historii wolę FMA - poza tym do pierwszej serii jest jeszcze kinówka, która wyjaśnia do końca, co się tak właściwie stało z Edem i Hohenheimem. Fullmetal Alchemist Conqueror of Shamballa - to nazwa filmu, ale nie chce mi się szukać gdzie jest polska wersja :P Trochę film się dłuży, no ale co tam XD Warto się poświęcić XD
Usuń