sobota, 19 grudnia 2015

No.6 – Everything’s Alright.

                Witam was w ten sobotni wieczór!
                Kyuu: W końcu żeś się doczekała…
                A żebyś wiedział. Musiałam siebie powstrzymywać: ,,Nie, opublikujesz w sobotę, nie ma żadnej możliwości, żebyś zrobiła to wcześniej” i wytrwałam w tym postanowieniu XD
                Hao: Jednak już niepotrzebnie nie przedłużając dłużej, zapraszamy do czytania!
                ---------------------------------------------
                Od dwóch lat Nezumi przebywał w No.6.
                Może nie byłoby to dla niego dziwne jeszcze – zdaje się – nie tak dawno temu, jednak latami podróżował po, wydawałoby się, nudnej pustyni.
                Do teraz jednak pamiętał zaciesz Shiona, kiedy tylko się pokazał. Chłopak ani trochę się nie zmienił. No dobrze, podrósł trochę. I miał nieco dłuższe włosy. Ale tak to pozostał w stanie, można by rzec, nienaruszonym.
                Nezumi właśnie siedział w kuchni, pijąc herbatę.
                Od dwóch lat był w No.6 i mieszkał z Shionem.
                To nie tak, że się za nim wtedy stęsknił. Wcale. Po prostu na początku nie miał się gdzie podziać. A potem się tak jakby zasiedział u Shiona…
                Bóg mu świadkiem, że chciał się wyprowadzić! Przez jakieś dwa pierwsze miesiące. Ale chciał. Nikt temu nie zaprzeczy.
                A że ten plan się nie powiódł, to zwalał na Shiona. W końcu to on opóźniał całą tę przeprowadzkę.
                Samą swoją obecnością mu w tym przeszkadzał. Ot co. No i koniec końców się nie wyniósł.
                Zresztą i tak już Shion przywykł do jego towarzystwa. I vice versa.
                Och, o wilku mowa, przylazł wężowy chłopiec. Nezumi przyjrzał mu się uważnie i zdziwił się niezmiernie, kiedy zobaczył, że Shion ma zaczerwienione oczy od płaczu (kilka łez nadal spływało po policzkach), a po chwili wydmuchał nos w chusteczkę.
                - Shion?
                - Nie przeszkadzaj sobie, ja tu tylko na chwilkę.
                - Nie to mam na myśli. Czemu płaczesz?
                Shion spojrzał się na niego przeciągle, westchnął i odpowiedział:
                - Właśnie przeszedłem To the moon.
                - No i co w związku z tym? Nie mów mi, że rozbeczałeś się przez jakąś głupią grę. – Przewrócił oczami. To było co najmniej głupie i nie poważne.
                - Głupią, mówisz? – Shionowi wcale nie było do śmiechu. – Sam sobie w nią zagraj, zobaczymy co powiesz.
                - Na pewno się nie popłaczę jak dziewczyna po pierwszym pocałunku.
                Shion wyszedł obrażony, jednak po chwili wrócił i rzucił w Nezumi’ego poduszką.
                - Co to ma być, zamach stanu?! Ja ci dam!
                Nezumi odrzucił Shionowi poduszkę, jednak nie trafił. A w zasadzie trafiłby, gdyby nie fakt, że Shion zdążył się uchylić przez morderczą kupą pierza.
                A chwilę potem zaczął gonić Shiona po mieszkaniu, obiecując mu krwawą wendettę. A krwią będzie całe to pierze, które wyleci z poduszek.
                ---------------------------------------------
                Tydzień później…
                - Cześć gołąbeczki! – Wykrzyknął Inukashi na powitanie, kiedy tylko bez pukania wszedł do mieszkania Shiona i zabrał ze stołu kawałek czekolady.
                - Cześć Inukashi – mruknął Shion.
                - She said ,,I’m sad” somehow without any words…
                - A temu co odbiło? – Inukashi zmarszczył brwi.
                - Dałem mu pograć w To the moon. – Shion usiadł ciężko na fotelu, a gość rozwalił się na kanapie, podgryzając czekoladę.
                - No i?
                - Od tygodnia śpiewa wciąż to samo. Mówię ci, oszaleć można – Shion zaczął wyjaśniać swoje żale. – Nie mówię, że nieładnie śpiewa, jak najbardziej ładnie no ale… Jeżeli w przeciągu następnego tygodnia nie przestanie to chyba go zastrzelę!
                W tym momencie oberwał w potylicę od swojego współlokatora.
                - No wiesz?!
                - Nie, nie wiem. – Odpowiedział Nezumi zadziornie. – Czego się znowu mnie czepiasz, do cholery? To przecież ty mnie siłą przed kompem posadziłeś i tę grę dałeś.
                - Gdybym wiedział, jak to się skończy, nigdy bym nie pozwolił ci na nią choćby spojrzeć.
                Ponownie dostał w głowę, jednak tym razem poduszką.
                Cóż, poduszek w całym mieszkaniu było sporo, aż proszące się o używanie na przeprowadzenie poduszkowej wojny.
                Nezumi po chwili przeskoczył przez kanapę i usiadł na nodze Inukashi.
                - Złaź ze mnie, padalcu! Ciężki jesteś! – Próbował go kopnąć, jednak Nezumi’emu udało się uniknąć tego zamachu na własne życie.
                - Ojej, piesek się zdenerwował? – Odpowiedział przesłodzonym głosem. – Jakże mi przykro. Chcesz dostać kość na pocieszenie?
                - Zaraz cię dopadnę, cholerny szczurze!
                Nezumi chwycił jednak kolejną poduszkę i cisnął nią w Inukashi, samemu uciekając. Inukashi po chwili ruszył za nim w pościg, a po mieszkaniu dało się słyszeć głośny śmiech i warczenie.
                Shion tylko siedział i patrzył się tępo w ścianę.
                Może chociaż przez chwilę będzie miał święty spokój, bo na słowa Everything’s Alright zaczyna dostawać drgawek. I ataku histerycznego śmiechu.
                Zadrżał.
                Nigdy więcej nie da Nezumi’emu gier komputerowych.
                Chyba że Shion będzie chciał skończyć w psychiatryku.
                ---------------------------------------------
                Ach, gra To the moon. Toż ja na tym się popłakałam jak Shion ;-;
                Gra-geniusz!
                Kyuu: Everything’s Alright to bardzo w porządku piosenka.
                Ano. Nawet mam jej polską wersję na playerze aktualnie ^^ Uważam, że i oryginał i cover są genialne *.*
                Tsuna: Nie musisz nam tego mówić.
                Naru: Zwłaszcza, że powtarzasz to już ponad setkę razy.
                No bo całokształt tej gry, rozgrywka i soundtrack a także fabuła są genialne. Trzeba przynajmniej obejrzeć, jak ktoś gra w To the moon! A samemu przejść dwa mini-epizody, które do tej pory wyszły ^^ Zajmują góra pół godziny, ale jest jedno zastrzeżenie: mini-epizody są dostępne wyłącznie w angielskiej wersji językowej. Ale co tam XD
                Yoh: Teraz tylko czekać na wydanie Finding Paradise.
                Mam nadzieję, że niedługo zostanie wydany *.* Pragnę tej gry tak bardzo TT.TT
                Ale za to zaczęłam śledzić Freebird Games, dzięki czemu widziałam parę screenów z gry. Mają już menu główne *.*
                *Nagle cały obraz znika a na jego miejsce pojawia się Shiki w garniturze siedzący za biurkiem redaktora naczelnego*
                Shiki: Przepraszamy za przerwanie programu, jednak Darka-san mogłaby gadać w tym tonie przez kilka godzin, podając przy okazji swoje teorie spiskowe. A więc i spojlery co do TTM, więc aby tego uniknąć, wywaliliśmy Darkę-san z anteny. Jeszcze raz przepraszamy i życzymy miłego wieczoru.
                Pozdrawiamy:
                Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
                *Kilka godzin później…*
                Darka:…Teoria może i dzika, ale jakiś tam sens w sobie ma. CO o tym sądzicie?
                WDP: Zzz… Że szo?
                Darka: Nie słuchali mnie nawet ;-;

                Yoh: Darka-san, my to znamy na pamięć już. Co do słowa. Więc przestań nas już tym męczyć!

1 komentarz:

  1. Uwielbiam te twoje shoty ^^
    Zwłaszcza, że w sobotę dostałam w łapki szósty tom NO.6 i jaram się nim jak pijak wódką po miesiącu abstynencji *.*

    OdpowiedzUsuń