niedziela, 21 grudnia 2014

Wesoła Drużyna Pierścienia i Percy Jackson,czyli przytyj razem z nami,cz.2.-Koniec~

Cześć i czołem!
Hao:Właśnie nadchodzi kolejna część WDP i Percy'ego Jacksona.
Yoh:Wiemy,że mamy sześciodniowy poślizg,lecz było to spowodowane tym,że akurat się ta część wzięła usunęła z bliżej niewiadomego powodu.
I wyszła gorzej,niż wyjść powinna T.T Ale co ja będę płakać nad rozlanym mlekiem,zapraszam do czytania!
-------------------------------
Nico właśnie stał ciężko dysząc po przebiegnięciu dwóch kółek wokół posesji Darki.Co dziwniejsze,cała Drużyna Pierścienia i Felek,jednak już bez Darki,przebiegła ten sam dystans i nie wyglądają na zmęczonych.W tej grupie był oczywiście również Percy.Polska rzucił Nicowi butelkę z wodą.
-Z twoją kondycją nie jest najlepiej.Jednak jesteś chuchro,więc się zbyt nie dziwię-powiedział Feliks po angielsku.
-Daj ty mi spokój-wydyszał ledwo chłopak.
-Nie.Reszta może wracać do domu,muszę porozmawiać z szeregowym-powiedział Feliks do reszty po japońsku,a oni wrócili do domu.
Polska podszedł do ławki i na niej usiadł,pokazując Nicowi,aby zrobił to samo.Kiedy już to zrobił,zaczął mówić:
-Posłuchaj mnie.Wiem,że jest ci ciężko.Ciągle żyjesz przeszłością i nie powiesz mi,że nie.Ja to po prostu widzę w twoich oczach,a przecież generalnie znam się na ludziach.Nikt ci nie każe zapominać tego,co przeżyłeś,bo właśnie z tego pozyskujesz doświadczenie.Ale nie warto tego cały czas wspominać.Po co masz żyć przeszłością,skoro przyszłość stoi przed tobą otworem?Historia jest bardzo ważna,szczególnie w moim przypadku,lecz ona jest po to,aby wyciągać wnioski.Zacznij żyć tym,co jest teraz,zainwestuj w siebie,abyś był zdrowy i szczęśliwy.
-Ciekawe jak...Skoro to się nie uda-wypił do końca wodę butelki i oparł się o ławkę,spoglądając w bezchmurne niebo ze smutkiem.
-Czemu tak sądzisz?
-Bo jestem synem Hadesa!Wszyscy ode mnie stronią,nie chcą ze mną rozmawiać,nie chcą się zadawać,bo jestem synem Pana Podziemia!
Polska westchnął głośno i wyjął znikąd pół litra.
-Jesteś niepełnoletni,więc ci nie dam.A Darka jest wyjątkiem-jej się nie odmawia.Wiesz,że w życiu każdego przychodzi taki okres,że wydaje mu się,że dalsza walka jest bez sensu?-otworzył butelkę i upił trochę zawartości.-U mnie też tak było.Kiedy w końcu Rosja,Austria i Prusy ograbili mnie ze wszystkich ziem i zakuli w kajdany przyczepionymi do ziemi i porzucili na jakimś pustkowiu,abym się wykrwawił.Wtedy zastanawiałem się,czy to już czas umierać.Ale kiedy prześledziłem swoją historię,uznałem,że jestem jeszcze za młody,by umierać.Po za tym,to generalnie jeszcze Polska nie zginęła,bo w końcu Polacy nadal byli.Przez sto dwadzieścia trzy lata uczyli się języka,historii i planowali,aby ponownie Polacy mieli własny kraj.Straciłem wszystko-a jednak zostałem Feniksem,który odrodził się z popiołów.A teraz zastanów się-gdybyś naprawdę był sam,nie miał przyjaciół,to tak właściwie z jakiej racji tutaj jesteś?-w tym momencie wypił resztę zawartości duszkiem.
Nico nie odpowiedział.Nie chciał przyjąć do swojej świadomości,że jednak ktoś się o niego martwi.Schował twarz w dłoniach,nie wiedząc,co robić.
-A nawet jeśli ich nie masz-ciągnął Felek.-To tu możesz ich znaleźć.
-Jak to?-spojrzał na niego Nico,szczerze zaskoczony.
-Ludzie,którzy mieszkają w tym miejscu-pokazał pustą butelką w stronę domu.-Każdy z nich jest wyrzutkiem.Niektórzy są sierotami,niektórzy mieli trudne dzieciństwo,a niektórzy zostali potępieni za samo to,że są.Nie będę ci mówił,kto.Jednak to oni mogą zrozumieć toją sytuację lepiej,niż ktokolwiek inny.No dobra,skoro już odpocząłeś,to teraz robimy trzy serie brzuszków po trzydzieści razy!-wykrzyczał Feliks,zeskakując z ławki.-A musimy się spieszyć,bo dziś na obiad pierogi.
-Nie...-jęknął Nico,lecz posłusznie wstał i poszedł za Polską.
-----------------------------
Pięć dni później...
Nico wyglądał już dużo lepiej.Nie miał już tak niezdrowej cery,jak na początku,nadal był blady,ale raczej już jako urok jego osoby(Darka:Widzę przed oczami Lucy...Shiki:Nic dziwnego.Ona jest bardzo blada,lecz już taki jej urok.Darka:Nooo...)Wory pod oczami zmalały,a to stało się przez to,że Felek wyciska z niego dziesiąte poty,przez co Nico zaczął więcej jeść,a ponadto jest tak zmęczony po treningu,że nie dość,że zasypia niemal od razu,to koszmary przestały go dręczyć(Darka:Magiczny w-f.Anna:Ale czemu nie dałaś mi go trenować?Darka:Bo inaczej miałby większą traumę i więcej koszmarów,niż przy Felku.Zresztą Polska jest świetnym trenerem,musisz to przyznać.A ponadto chyba najlepiej się nadaje do tej roli ze względu na te 123 lata...).Nico chyba wziął do siebie słowa Rzeczypospolitej,jednak nie pozbył się swojej aury Księcia Umarłych,więc dalej szydził i kpił,jak to na niego przystało.Nie wiedział jednak na początku,że jest tu tyle ludzi,którzy umieją tak dobrze mu odpyskować.Był przyzwyczajony do tego,że potrafił zgasić człowieka jednym zdaniem,a tu musi wyjąć cały arsenał,żeby w ogóle jakoś wyjść z tego z godnością(Hao:Miałem całe tysiąc lat na naukę.Yoh:Ja z kolei jestem do tego przyzwyczajony i łatwo mi znaleźć odpowiedź na wszystko.Shiki:Do diabła,ja czasem odpowiadam mu chińskie przysłowia i nawet nie wie,o co chodzi*dumny z siebie*.Wena:Mam rodzinę w Piekle i chyba to wszystko tłumaczy.).Syn Hadesa zastanawiał się,ile Feliks może się napić i nie mieć kaca.Kiedy się o to zapytał,ten odpowiedział mu,że nawet trzy flaszki się go nie imają.W tamtej chwili Nico przestał pytać,domyślając się,że Polacy też mają niezłą odporność na skoki wysokoprocentowe.
Feliks opowiadał mu śmieszne anegdoty z wojska,kawały,jakie robił studentom,kiedy się uczył w Uniwersytecie Jagiellońskim,albo co się czasem dzieje u Will(Felek:A dzieją się tam rzeczy,które totalnie nawet filozofom się generalnie nie śniły.),a także zrobił streszczenie całej historii państwa polskiego w pigułce.
W tej chwili Nico wszedł do salonu niosąc kakao i usiadł na kanapie.W pokoju była Darka,która coś oglądała na telewizorze z napisami u dołu,których Nico nie potrafił rozszyfrować.
-Co oglądasz?
-One Piece'a.Koleżanka mnie namówiła i z ciekawości zaczęłam oglądać.To jest sto któryś odcinek.Szczerze to nie chciałam nigdy tego oglądać,ale moje postanowienie szlag trafił,jak widzisz.Zwłaszcza że koleżanka cały czas mi spojleruje,co będzie.A teraz wciągnęłam się.Luffy to totalny idiota,ale przywykłam,zwłaszcza,że czytałam Fairy Tail-mówiła,w międzyczasie zagryzając paluszkami i popijając herbatę.
Darka ubrana była w czarne leginsy i dziwny brązowy cienki sweterek,sięgający za tyłek z paskiem w tym samym kolorze przewiązanym z boku na wstążeczkę.Sweterek miał krótki rękaw i szeroki niby golf.Sweterek miał również białe wzorki.
Nico wzruszył jedynie ramionami i zaczął pić kakao.Musiał przyznać,że jedzenie,które można znaleźć w tym domu jest smaczne.Nawet paluszki przypadły mu do gustu,choć nawet nie wiedział,co to tak w ogóle jest.
W tym momencie przez salon przeszedł Kyuu,nucąc pod nosem jakąś piosenkę.Chwilę później Shiki,również śpiewając,a później bliźniacy,a każdy nucił inną piosenkę.
-Czemu każdy tutaj śpiewa,kiedy chodzi lub coś robi?-zapytał się Nico.
-Wiesz,to moja wina.Często śpiewam,kiedy coś robię,a za każdym niemal razem nucę co innego.I chyba się to przyjęło w Drużynie.-odpowiedziała,oglądając dalej.
Syn Hadsa skończył pić kakao i poszedł odłożyć kubek do kuchni.Po drodze minął goniących sę Na i Kyuubi'ego.Najwyraźniej rudy wkurzył czymś blondyna.W kuchni stał Felek i robił gofry.
-Cześć,dzieciaku.
-Hejo-odparł.
-Wiesz,jakby się tak zastanowić,to właściwie nie zwiedziłeś naszego kraju.Percy z resztą tak samo.
-I co w związku z tym?
-Pojedziemy na wycieczkę!-wykrzyknął uradowany.-Weźmiemy całą paczkę,zwiedzimy Toruń,Warszawę,Kraków,Gdańsk i Gniezno,czyli ważne miejsca w Polsce!
-O nie...
-O tak!Ludzie,pakujcie rzeczy,lecimy na wycieczkę!
----------------------------
Parę godzin później,po powrocie z wycieczki...
-Ale wiesz,Kyuu,nie musiałeś spalić tego przechodnia.-powiedział Nico,pijąc colę z Maca.
-Zlazł mi za skórę jakieś dwadzieścia lat temu w Konosze,chyba miałem prawo się odegrać,co?Zresztą,przyganiał kocioł garnkowi,ty sam wrzuciłeś jakąś kobietę pod ziemię!Ba,nawet dwie!
-Bo to były empuzy!Coś w rodzaju wampirów.
-Wampirów żadnych nie znam,ale anioły owszem.Felix z nich jest fajny-powiedział Yoh.
-Co?Ale ja przecież jestem tutaj i na pewno nie jestem aniołem-powiedział zdziwiony Polska.
-Przez,,x'',a nie ,,ks''.
-I wszystko jasne-.-
-Oj,daj spokój,Felek,nie jesteś jedynym Feliksem,przecież wiesz!-powiedziała Darka.-Poza tym,jeden z twoich imienników,Dzierżyński mu było...
-Nie przypominaj mi,proszę.Wystarczy mi tego wspominania przez Iwana,,Bo Polsza to i tamto,i sramto...''.Totalnie mam tego już powoli dość...
I nie wiadomo kiedy wyciągnął pół litra.
-Felek!-skarciła go Darka.-To się totalnie nie liczy!Byś się ze wszystkimi podzielił!Picie samemu nigdy nie jest zabawne.
-Ty...Masz rację!Przepraszam...
-Spoko,przecież troszku cię do tego zmusiliśmy.W tym problem,że spora część jest niepełnoletnia,chodź już nie wiele brakuje...
-No to może kiedy indziej?-zapytał Felek.
-Spoko,a zamiast tego zjemy paluszki!
-Totalny pomysł!
I tak,szczęśliwy Felek z Darką poszli do kuchni,aby zjeść cały zapas paluszek,jaki był w domu.Z deka załamany Kyuu włączył telewizor i pstryknął palcami,rozpalając przy tym ogień w kominku.Wszyscy zwalili się na fotele bądź kanapy,aby odpocząć po wycieczce zgotowanej przez Polskę.
---------------------------
Nico musiał to przyznać.Nic go nie usprawiedliwiało,bo był już półtorej tygodnia w tym domu,a to,co się stało...Aż się chłopak zawstydził.
Otóż,Nico di Angelo...Zgubił się w domu.
Nie miał bladego pojęcia,jak to się stało.Może przez nieuwagę lub przez to,że Kyuu gonił Sasuke z białymi płomieniami w dłoniach.Ale wracając,Nico trafił gdzieś,gdzie prawdopodobnie nigdy nie powinien.
Do pokoju Lucy.
Co z tego,że jest jego siostrą,ale no kurde...Skoro Darka wysyła ludzi do szpitala,kiedy ktoś wejdzie do jej pokoju bez pozwolenia,to jak to jest z jej siostrą?I nadal ten dziwny fenomen,że Lucy jest córką Hadesa,a jej siostra nie.
Tak czy inaczej,Nico trafił do pokoju pomalowanego na czarno ze złotymi zdobieniami.W środku stały hebanowe meble,z czego łóżko było naprawdę duże.Okno zasłaniały złote zasłony.W pokoju stało również biurko,a na nim sprzęt komputerowy.Na jednej ścianie wisiał ogromny znak Kosogłosa z ,,Igrzysk Śmierci''.Pod tym znakiem stał sprzęt stereo.Sam pokój był ze dwa razy większy od pokoju Nica,co jednak go nie dziwiło,gdyż nocował w pokoju gościnnym.Nagle poczuł ostrze przy szyi i zimny głos:
-Co ty tutaj robisz?
Nico momentalnie się wyprostował,sięgając po swój miecz.Lecz wtedy ,,ktoś''zabrał ostrze z jego szyi.
-Żartowałam~!Chyba się jeszcze nie widzieliśmy.Jestem Lucy,córka Hadesa i Ateny.Miło mi cię poznać,braciszku~!
Nico odwrócił się i zobaczył jasne włosy związane w dwie kitki z puszczonymi luzem dwoma kosmykami z przodu i brązowe oczy.Dziewczyna tak blada jak on(co jest wyczynem) i uśmiechała się do chłopaka.
-Eee...Cześć-wysilił się na tę jakże inteligentną odpowiedź.
-Zabłądziłeś,co?Nie martw się,o to naprawdę nie trudno.Złe skręcenie i już jesteś w innym miejscu,niż chciałoby się być.
Wtem rozległ się rumor niedaleko pokoju Lucy.Dziewczyna,wściekła,wyszła z pokoju,aby dogłębnie uświadomić ludzi,że przeszkadzanie jej nie jest dobrym pomysłem.A wtedy do pokoju weszła Darka.
-Chodź,królu umarlaków,idziemy.
I bez większych ceregieli Darka chwyciła Nico za ramię i wyszła z pokoju,ciągnąc za sobą Nico.I nagle rozległo się trzęsienie ziemi.
-Cholera-zaklęła Darka-Lucy!Ojciec cię woła!
-Wiem!Trudno przegapić takie wezwanie!Już się stąd wynoszę!
I wtedy trzęsienie ziemi przybrało na sile,aby potem nagle przestać.Wszystko wyglądało jak na porządku dziennym.
-Hades często wzywa Lucy,więc musiałam jakoś ogarnąć zabezpieczenia na te cholerne trzęsienia.Jakby Hades nie mógł ją wezwać przez Skype'a-marudziła,schodząc schodami w dół.
Nico wyszarpnął się z jej uchwytu i poszedł dalej za nią.I doszli do jakże mu znanego miejsca.
Do Nietajnego Laboratorium.
Usłyszał za sobą świst.Chłopak padł na ziemię i szybko wstał,tylko po to,by znów paść na ziemię.Nad jego głową wisiało wahadło.Z ostrzem,warto dodać.Wtedy Darka nagle natarła na niego ze swoimi kastetami.Nico szybko wyjął miecz i odparował atak.Darka kilka razy odskoczyła do tyłu i rzuciła w niego dyskiem.A właściwie kilkoma.Nico zniszczył je wszystkie,lecz już nie wiedział,gdzie dziewczyna się podziała.I wtedy poczuł dźgnięcie w żebra.Zabolało,ale nie było źle,nie zwinął się w kłębek.I akurat w tym momencie zobaczył Darkę w kitlu lekarskim,zapisującą coś w zeszycie.
-Masz jeszcze koszmary?
-Nie...
-No to już po sprawie!Jesteś wolny.A teraz paszoł won,chcę zaczął nowy projekt,a ty pewnie będziesz mi to skutecznie uniemożliwiał.
Mówiąc to,Darka wypchnęła Nica za drzwi i zatrzasnęła je.Chłopak popatrzył się jeszcze przez chwilę na drzwi ze zdziwieniem,lecz potem wzruszył ramionami i zaczął się wspinać schodami w górę.Kiedy już doszedł do salonu,Nico zobaczył całą Drużynę patrzącą na śpiewającego Shiki'ego.Oczywiście był również Percy,słuchający muzyki członka WDP:
-I don't care!I don't careee~ee!(Apocalyptica-I don't care)
Grał przy tym na skrzypcach.Zakończył piosenkę i teraz Kyuu wskoczył na zaimprowizowaną scenę.I to on,jako pierwszy,zobaczył Nica stojącego w drzwiach.
-Oi,Nico,dołącz się!-zawołał rudzielec.
-Wiesz,może lepiej nie...
-Oj daj spokój,jak wszyscy to wszyscy!
W tym momencie zadzwoniła komórka:
-No!You'll never be alone!When darkness comes I'll light the night with stars!Hear the whispers in the dark!(Skillet-Whispers in the dark)
-Oi,to moja-powiedział Ichigo i odebrał telefon:
-Halo?No tak,jest tuż obok,już go daję-powiedział Icchy-Hej,Percy,bierz i porozmawiaj tu z Chejronem,to on dzwoni-mówiąc to rzucił komórkę do Percy'ego.
-No dobra.Halo?I czemu dzwonisz przez komórkę,a nie iryfon?Ach,monety ci się skończyły...Mamy wracać,co?Dobra,zaraz się będziemy zbierać.Do widzenia.
Percy oddał telefon Ichigo i podszedł do Nica,zawiadamiając go o miejscu i czasie zbiórki.Tak na wszelki wypadek,nawet jeżeli nie miał przy sobie żadnych rzeczy.Feliks podszedł do syna Hadesa i podał mu dużą paczkę paluszków.
-Masz na drogę,paluszki są lepsze niż dowolny nektar czy ambrozja!
-Zgadzam się,Felku,jak najbardziej-powiedziała Darka,która już wyszła z Laboratorium.-I pamiętaj,żeby nie ćpać papieru toaletowego.
-Jak to,ćpać papier toaletowy?-zapytał zdezorientowany chłopak.
-No przecież!Nie wiem,jak u was,ale u nas jest zapachowy papier toaletowy no i adnie pachnie,więc jest zagrożenie uzależnienia się od tego,co jest jednak mniej niebezpieczne niż narkotyki,ale zawsze.
-A co z twoim uzależnieniem od czekolady czy paluszków?
-To jest już nieuleczalne,od dziecka jadłam paluszki i czekoladę,więc nie ma już na to rady,zresztą Felek też nie może sobie życia wyobrazić bez paluszków czy innego jedzenia.
-Na przykład pierogi.
-Albo botwinka.
-Żurek.
-Wędzona makrela.
-Wędzone kostki(nie wiem,czy u was coś takiego jest,ale u nas(tj.na Kujawach)coś takiego jest,więc...XD).
-No i oczywiście dobra szynka!
-Suszona kiełbasa.
-I,ma się rozumieć, schabowe.
Wszystkie te rzeczy Nico jadł podczas pobytu w tym miejscu,więc niespecjalnie się zdziwił,słysząc to wszystko,gdyż mimo wszystko to było dobre.Nico pożegnał się ze wszystkimi i wtedy do pokoju wszedł Percy,który się również pożegnał i chłopacy wyszli,aby wrócić do Obozu Herosów.
-Do zobaczenia!
-I wpadnijcie jeszcze kiedyś!
-I pamiętajcie,żebyście tego papieru nie ćpali~!
-Bye byyye!
Chłopacy wsiedli na Mrocznego i z góry im odmachali.
-I co,Nico,było aż tak źle?
-Chyba nie...
-Wiem,że oni się są zbyt ogarnięci i są dość niebezpieczną grupą,ale zdecydowanie nie da się ich nie lubić.A z tego,co wiem,to jeszcze mogło być zabawniej,gdyby również członkowie honorowi tu byli.
-To ich jest więcej o.O?
-Ano podobno tak.Ale nie musimy się tym martwić.Oho,jakaś wampirzyca za nami leci!
-Nie...-powiedział z rozpaczą Nico i wyjął miecz.
I tak się skończyła opowieść WDP i Percy'ego Jacksona.
KONIEC
--------------------------------
Ano to już wszystko.Podobało się?Mam taką nadzieję,choć mi się wydaje,że mogło wyjść lepiej...
Kyuu:Aj tam,daj se spokój.
Ech,spoko.Ale wiecie co?Ostatnio po zobaczeniu pewnego obrazka moja wyobraźnia podsuwa mi dziwne obrazy...No bo kto normalnie widzi przed oczami Shuna w stroju Lorda Vadera mówiącego:,,Dan,jestem twoim ojcem"(Co tam,że nie bardzo się zgadza)?Jestem jakaś nienormalna...Albo Shun w ubraniu Hao?
Yoh:Lepiej kończ,zanim coś jeszcze ci przyjdzie do głowy dziwnego...
Dobry pomysł,a więc:
Pozdrawiamy i niech moc będzie z wami!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
PS:Tak jak tamta notka była zakończona obrazkami,to tutaj też kilka wrzucę:

Piękny obrazek,prawda^.^?

A tego Naruciaka na jednym blogu znalazłam!

Ślicznie wyglądają,prawda^///^

Nic dodać,nic ująć.

Yohś wygląda na wkurzonego XD

Baj baaaj~!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz