Dzień przebiegał w miłej atmosferze.Tym bardziej,że dziś były urodziny Marka.
Wszyscy zgromadzili się w jego domu,był wielki tort o kształcie wielkiej piłki do nogi ze świeczkami,który przygotowała żeńska część dawnej Inazumy Eleven.
Na urodziny chłopaka przybyło wiele osób-całą Inazuma razem z Aphrodim,Fidio,Teres,Romenjo i wiele innych.Cały ogród był okupowany przez stoły,prezenty i oczywiście ludzi.Nawet poszli na stadion i zagrali mecz razem z niektórymi ze swoich podopiecznych,którzy akurat byli na stadionie i trenowali.
Wrócili do domu,najedli się,odpoczęli i większość osób wróciła do domów.Został tylko Aphrodi,który założył Markowi ramię,położył głowę na jego ramieniu i zapytał:
-Dlaczego?Dlaczego ja się pytam?!Na moich urodzinach stałem się dzieckiem,zostałem poniekąd porwany,prawie podano mi narkotyki,spotkałem ludzi-ninja,a u ciebie nic?!Why?!T.T-wyżalał się blondyn Evansowi.
-No cóż,jakby ci to...Już wiem!Bo tyś wybrany^.^
--------------------------
Muahahaha,znęcamy się nad Aphrodi'm*devil smile*
Kyuu:Nawet nie wiecie,jak cierpimy,klawiatura się popsuła!
Ano T.T I teraz piszę na klawiszach ekranowych!TT.TT I JAK TU PISAĆ,JA SIĘ PYTAM?!
Pogrążeni w żałobie:
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz